Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Pewnejsłonecznejniedzielirokutysiącdziewięćsettrzydziestego
trzeciegodługieczekanieAgnesnareszciedobiegłokońca.Miaławyjść
zamąż.Swatysięskończyły,wszystkojużustalono.Matkasię
uśmiechała,siostryAgnes–MaryčkaiTrudka–wygłupiałysię,
aspochmurniałyojciecżułtytoń.Maryčce,drugiejwkolejności,spadł
kamieńzserca,bowkońcusamamogłazacząćmyślećoślubie.
Dziewczynomwydawałosię,żeuśmiechnęłosiędonichszczęście.
Agnesuprzątnęłanaczyniazestołuistanęłaprzyzlewie.Sama
umyłanaczyniazeswatów.Swaty!Bałasię,żerodzicesięnie
dogadają,alewszystkoposzłogładko.Możenawetzbytgładko.
Wzdrygnęłasię,próbującodegnaćczarnemyśli.Wiedziała,
żeproblemymusząsiępojawić.Jeślinieteraz,topóźniej.Jakie?
Agnesprzymknęłaoczy.ZKarlemubokuporadzisobiezewszystkim.
Zaczęławspominaćswojąbabcię.Odmaleńkościuczyłają,
żekobietamapracować.„Babajesttylkodoroboty”–mawiała.Agnes
miaławrażenie,jakbywtymzdaniupobrzmiewakrzywda,ale
wierzyła,żeKareljestinnyniżdziadekczyojciec.Czuła,żebardzo
jąkocha.Babciimatcemężówwybrano,Agneszdecydowałasama.
Cieszyłasięnamyśl,żebędziemiećswójdom,swojąrodzinę
iżebędziesamasobiepanią.CoprawdaopuścirodzinnyBenešov,ale
wierzyła,żesobieporadzi.
–Wiesz,dziewucho,żeidzieszdomajątku?–zapytałasięjej
dzisiajprzyszłateściowa,mierzącjąwzrokiem.
–Tak,jażadnejpracysięnieboję–łagodnieodpowiedziała
Agnes,alewduchusięśmiała.Majątek!Jakwznioślenazywała
toswojegospodarstwo.Onasamainaczejsobiewyobrażałamajątek.
TakiMoravectojestmajątek.Ogromnybudynekzestodołami,
chlewamiistajniamistojącypośródrozległychpól.RodziceKarla
mielitylkogospodarstwo,coprawdawiększeniżdomek,wktórym