Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żewtoaleciewybiłkibel,podłogabyłapełnabrudnejwodyiniktnie
miałnajmniejszychszans,abyskorzystaćzdobrodziejstwacywilizacji
wpostacidziałającegoklozetu.Mężczyznamachnąłręką.„Wsumie
tonawetlepiej”,pomyślał,„dusznojest,pójdęsikuzaremizę,przy
okazjisiętrochęprzewietrzę,przetrzeźwieję,bozaczynasięrobić
grubo”,poczymwyszedłzsaliiudałsięzawinkiel.
Zaremiząpanowałazupełnaciemność.Niebyłotamanijednej
lampy,aksiężyc,jaknazłość,znajdowałsięakuratwnowiu.
MężczyznapoomackudotarłdookalającegosiedzibęOSP
drewnianegopłotu,oparłsięoniegoizwyraźnąulgąpocząłrobićto,
pocotutajprzybył.Kiedyzbliżałsiędofiniszu,usłyszał
wydobywającesięzmroku,zadanetubalnym,przepitym
iprzepalonymgłosempytanie:
Cotutajrobisz?
Szczęodpowiedziałzgodniezprawdą,zwracającszczególną
uwagęnaużycieczasownikawformiedopasowanejdozasadlokalnej
gwary.Zmrużyłoczy,żebyprzebićsięwzrokiemprzezciemność,
iwtedydostrzegłprzedsobąłysego,napakowanegokolesia,jedynego
synaobecnegowójtagminy,któryzracjisiłyfizycznej,jaką
dysponował,inadmiernej,zwłaszczapoalkoholu,skłonnościdobitek,
szczyciłsięprzezwiskiemStalowaPięść.
NicniewidziałeśpowiedziałStalowaPięść.Zupełnienic.
Aleczegoniewidziałem?zdziwiłsiętamten,zasuwajączamek
rozporka,borzeczywiścieniczegoniewidział.Razjeszczezmrużył
oczyidopierowtedyspostrzegł,żewprzeciwległymkąciedziałki
opróczStalowejPięścistoitrzechinnychfacetów,zktórychjeden
maspodnieopuszczonedokolan,zaśnatrawieoboknichleżymłoda
dziewczynawrozdartejsukience,zpodziurawionymipończochami,
włosamiwnieładzieirozmazanymmakijażem.Znałją.TobyłaKasia,
córkasklepikary,uczennicaostatniejklasytechnikumodzieżowego.
Płakała.Jejpłacz,właściwiebyłotołkanie,byłdelikatnyicichy.Nie
byłomożliwości,abyprzedarłsięprzezdobiegającązwnętrzaremizy
muzykę.
Mężczyznamomentalniewytrzeźwiał,usiłującprzeanalizować