Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kojarzycisięzjakimśobrazem,leczniemożeszsobieprzypomnieć,gdziegowidziałeś.
Denerwujecięto.Gwałtownie–matooznaczaćzłość–wyprostowujeszsię.Monikapodnosi
wgórępowieki,leczty,udając,żenierozumieszruchujejpowiek,wpatrujeszsięwścianę.
No,tak!Obrazwisinaprzeciwtwoichoczu.Niebieskoczerwonaabstrakcjawyciętaz
tygodnika.
–Tojaciękocham–powiedziałem.
–Taksiędociebiespieszyłam...
Uśmiechnąłemsiędoniej.Uśmiechającsięprzypomniałemsobie,żemam
awitaminozę.Znowubędąmikrwawićdziąsłaprzywieczornymmyciuzębów.
–Dlaczegonagleprzestałeśsięuśmiechać?
Nieodpowiedziałem.Ująłemjejdłońipodniosłemdoust.Byłtogestwielokrotnie
przezemnieobserwowanywteatrze.
–Usiądźmynałóżku–powiedziałem.
Przeszliśmyprzezpokój,toznaczyzrobiliśmytrzykrokiiusiedliśmynasecesyjnej
kapiezpokrętnymimotywamiroślinnymi.PatrzyłemnatwarzMonikiimiałemtakiesamo
uczuciejakwtedy,gdyoglądałemprzedmiotodobrychproporcjach.
–Powinieneśzmienićmieszkanie.
–Tak.
–Ikupićsobienowebuty.
–Dobrze.
–Zacząćnormalneżycie.
Odwróciłemgłowę.PatrzyłemnapłaszczMonikizdwomafałdamiodkołnierzado
rękawów.Potemznowuspojrzałemnajejtwarz.
–Przepraszamcię–powiedziała.–Wiesz,żeniechciałam...
–Tak,wiem.
Siedziszobokkobiety,któraodkilkumiesięcycodziennieprzychodzidotwego
mieszkania,atyzaledwiedwarazybyłeśjejkochankiem.Pierwszegodniaiwówczas,przed
trzematygodniami,gdyczytałeśdziewiętnastowiecznązoologię.Cieszyszsięteraz,że
wykształciłeśwniejwrażliwośćnatwojąułomność.Jeżelitomożnanazwaćułomnością...
Mówiąc„normalneżycie”,„zwykłesprawy”–takobietaodczuwazażenowanie,rozglądasię
pozagraconympokoju,jakbychciaławśródstarychmebliznaleźćtematdonowejrozmowy,
podczasktórejzapomniałbyśojejgafie.Tyjednaktakłatwoniezrezygnujesz.Będzieszrobił
minyialuzje.Przyzwyczajonyprzezrodzicówdozasypianiazzaciśniętymidłońminaznak
buntu,nauczonyprzezlekturęszamotaniasięmiędzygniewemaradością,siłąizwątpieniem
–nawzórbohaterówromantycznych–zmęczonypoprzednimbezwładem–niezrezygnujesz.
Odegrasz,comaszdoodegrania–wiedzącjednocześnie,jaknieistotnesąprzyzwyczajenia
wynikłezlekturyiwyobrażaniesobiewłasnegodzieciństwa,któregoprawieniepamiętasz.
Wiedząco,tym,ztymwiększąprzyjemnościąodegrasz,comaszdoodegrania.
–Czymógłbyśzamknąćokno?
Zamknąłem.
–Czymusiałeśtowszystkomówić?Tokrzywdzącedlamnie.Usiądź.
Usiadłem.
–Terazjużdobrze.Przytulmnie.
Przytuliłem.
Odbyłosiętak,jakprzewidziałeś.Dlaczegoterazusiłujeszwyobrazićsobie,żemasz
nudności?Oznaczato,żejesteśpełenniesmakuzpowoduwłasnegopostępowania.Niccito
niepomoże.Widziszprzedsobąwodległościkilkucentymetrówszyjękobiecą,zaminutę,
najwyżejdwie,będzieszjąmusiałpocałowaćorazwykonaćszeregruchów:pogłaskać,
odsunąćsię,znowupogłaskać,apotemnapowrótprzytulić.
4