Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
18
3
WposzukiwaniujakiegokolwiekśladuMartyKoencowie-
czórzaglądałemdoDKasynaŻeglarskiego”,obskurnejknaj-
pynadSawą,gdziezbierałysięprzedewszystkimmęty;poza
tympewnaliczbatych,którzypochlebiająsobie,żemętami.
Przychodzilitudziennikarze,poeci,prostytutki,lecztakże
ludziebezskazy,którychdoDKasyna”sprowadzałatęsknota
zamłodością.dopołowylatsiedemdziesiątychDKasyno
Żeglarskie”byłojedynymlokalemwSerbiiotwartymprzez
całąnoc.Itonastanowczeżądaniebezpieki.Wtamtychcza-
sach,popółnocy,tylkotammożnasiębyłonapić.Służbom
zależałonatym,abyludziepodejrzaniapodejrzanibyli
wszyscy,którzypodwudziestejdrugiejprzebywalipozado-
memzbieralisięwjednymmiejscu.Byłtodobrypomysł.
Możedotychczasjeszczesiętodzieje.Niewiem.Oddawna
niewychodzępozapadnięciuzmroku.
Wgruncierzeczywogóleniewychodzę.Wchodzęitylko
wchodzę.
PrzezcałedwamiesiąceprzesiadywałemwDKasynie”bez
rezultatu.Napytanie,czyznaliMartęKoen,nagowyspiarze
reagowalirozmaicie.KtośpowiedziałDnigdyniesłyszałem”
takimtonem,widaćbyło,żemówiprawdę;ktośinnyteż
Dnigdyniesłyszał”,aoczywistebyło,żesłyszał;jeszczeinny
natomiastburknąłDnigdyniesłyszałem”takimgłosem,jak-
bytomiałoznaczyć:DSłyszałem,odczepsię.Niewidzisz,że
rozmyślamosamobójstwie?!”.Pozostalibylijeszczemniej
uprzejmi.JakiśCzarnogórzecrzuciłwemniebutelką.Drugi
zamierzyłsiękrzesłem.Trzeciuderzyłmniepięściąwtwarz.
Padałyteżofiarypoichstronie.NiejakiŠamšalzginął.Na
pytanie,czyznaMartęKoen,czysłyszałkiedyśtonazwisko,
Šamšalzbladł,wstałzkrzesła,wyjąkał:
Niechbędzieprzeklęta.
Poczymupadłnapodłogęwysmarowanąoliwąiposypa-
trocinami.Gdyprzyjechałopogotowie,lekarzmógłtylko