Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nawspomnienieuczucia,gdyGavinprzesuwałmaszynkąpomoim
ciele.Mieszającysięzekscytacjąbólbyłczymśniezwykłym
ioczyszczającym.Ktośmikiedyśpowiedział,żegdyzrobiępierwszy
tatuaż,toodrazubędęchciałamiećkolejny.Wtedytegonie
rozumiałam,alepowczorajszejsesjimiałampewność,żeFeniksjest
dopieropoczątkiemmojejprzygodyztatuażami.Włożyłamconversy,
włosyzwiązałamwluźnykok,adotorbyspakowałamwodę,batonika
iubranianazmianędlaAubrey.Kilkarazywdrodzedoprzedszkola
zdarzyłojejsięporwaćubranko,gdyrzucałasiępoziemi,więcteraz
zawszebyłamprzygotowananategotypuatrakcje.Wzięłamgłęboki
oddechiweszłamdojejpokoiku.Choćbyłniewielki,starałamsię,
żebybyłprzytulnyijaknajbezpieczniejszy.Nakażdejścianiewisiały
lampki,awewnątrzprzezcałąnocświeciłosięciepłełagodneświatło.
Przyzwyczaiłamsięjuż,żemałapanicznieboisięciemnościinie
walczyłamztym.Spojrzałamnacóreczkę,któranadalspokojniespała,
otulonaulubionymkocykiemminky,przytulającukochanąmaskotkę,
PanaKrólisia.Uf…zarazsięzaczniejazda,pomyślałam.
Przykucnęłamprzyłóżeczkuipogładziłamdelikatniegłówkędziecka.
Aubreypowiedziałamcicho.
Powiekimałejzatrzepotały,ajejjasnozieloneoczynakrótką
chwilęspoczęłynamnie.Tobyłjedynymoment,wktórymnasze
spojrzeniasięspotykały.Marzyłam,żebykiedyśmojacórkapatrzyła
miwoczy,żebymówiła,śmiałasię…Odgoniłamodsiebiemyśli
otym,czegobymchciała.Musiałamskupićsięnatym,comam,
icieszyćzmalutkichsukcesów.Nawpółśpiącąubrałamwciemne
legginsyibluzeczkęzkrólikiem.Czesaniewłosówtrwałomożliwiejak
najkrócej,aleitakmocnowkurzyło.Jakimścudemudałomisię
zawiązaćjejjasneblondwłoskiwkucyk,ananóżkiwsunąćtrampki
zkrólikami.Kucnęłamprzedniąiczekałamchwilę,przestanie
skakaćwzrokiemdookołamnie.Jejoczyzawiesiłysięgdzieś
wokolicymojegoucha.Tomusiałomiwystarczyć.