Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
awyglądającynastarszegoodezwałsię:
PaniCollins?
Ta…tak…zająkałamsię.
Czułam,jakzamoimiplecamistająwszyscymoiprzyjaciele,aSue
chwyciłamniezarękę.
PaniCollins,bardzonamprzykro…Oficersięzawahał.Pani
mężazastrzelonodzisiajpopołudniuwjednymzklubówwporcie.
To…topomyłka…szepnęłam.Pansięmyli!dodałam
głośniej,apomojejtwarzypopłynąłpotokłez.
Bardzonamprzykro,proszępanirzekłdrugioficeralenie
mamowyopomyłce.
Mójświatrunął,awrazznimwszystkieplanyimarzenia.Leżący
wsypialnitestciążowybyłjakokrutnyżartodlosu.Cholernego
trzydziestegowrześniaumarłamwrazzmoimmężeminiewierzyłam,
żeudamisięjeszczeodnaleźćsiebie.