Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
Tamtegowieczorutamaochronnasięzawaliła.
–Alisa!Pomożeszminakryćdostołu?
Zazwyczajnietrzebabyłojejwołać.Pozadniami,gdybyła
szczególniezmęczonalubzajętajakąśzabawą,dziewczynkaostałej
godziniewychodziłazeswojejkryjówkiinakrywaładostołu.Matka
nigdynienauczyłajejgotować,bosamategonielubiła,alechciała,
żebycórkauczestniczyławpracachdomowych.Mającdziesięćlat,
Alisamusiałamiećswójmaływkładwżycierodzinne.
–Gdzietysiępodziałaś?
Alisaniepokazywałasięinieodpowiadała.Kobieta,sapiąc
niezadowolona,wytarładłonie,wyjęłagarnekzkredensuiwyszła
zkuchni.Zapukaładopokoikucórkii–widząc,żetanieodpowiada
–otworzyładrzwi.
WyciągniętanałóżkuAlisabyławpatrzonawekransmartfona.
Zpewnościąskończyłaodrabiaćlekcje.Zeszytyleżałyzboku.
Plecaknajutroranojeszczeniebyłspakowany.
–Cooglądasz?
Odwróciłasięzprzestraszonymwyrazemtwarzy.
–Czytoprzydarzysiętakżenam?
Matkapodeszładołóżkaipowtórzyłapytanie.Tymrazemmówiła
zniżonymtonem,podczasgdyjejniepokójnarastał,wywołanyjakimś
nieprzyjemnymprzeczuciem.
–Co…oglądasz?
–Przysłałamitojednamojakoleżanka…
Polinawzięłatelefoniponowniezobaczyłaklip,którypochodził
niewiadomoskąd.Spikermówiłpoukraińsku,alemiałrosyjski
akcent.Niebyłotowłaściweokreślenie„mówił”.Darłsię.Krzyczał
złymgłosem.Tylkozłygłosmógłcieszyćsiętymiodrażającymi
widokami.
Kobietaszybkoprzejrzaławideo.Spalonedomy,zburzonemury,
wyburzonebudynki,poprzewracaneispalonesamochody.Ulice
zasypanegruzem.Leżącezwłoki.
–Dlaczegooglądaszteokropności?
Córka,widzącspochmurniałątwarzmatki,spuściłaoczy
iodpowiedziała,prawiepłacząc:
–PrzysłałamitoLarysa.Onajestporządna.Dlaczegoniemogę
tegoobejrzeć?
–Botosamegłupoty!
Polinapodniosłagłos,aleszybkosięzreflektowała.Totylko