Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Co?!Jakiezłożeniewofierze?!krzyknąłHabanero,
wstając,aleczyścicielezobydwustronprzycisnęli
gozaramionazpowrotemnakrzesło.Gdziemoje
prawodoobrony?!
Niewiemynawet,kimjesteś.Możeszpiegiem,hę?
zapytałsędzia.
Alejakibóg?Jakiegoklimatu?!Nieznamtakiego!
Nieznajomośćprawaniezwalnia
zodpowiedzialności.
Atozłożeniewofierzeboli?zapytałHabanero.
Dzisiajwsamopołudnienaszczycieschodów
prowadzącychdoWielkiegoWiatrakazostanie
cipoderżniętegardło.Krewspłynieschodami,żywiąc
naszegoBoga.Aprzyokazjipodziałatoodstraszającodla
innychpotencjalnychbluźnierców.
Niezbyttozachęcające…Tacyjesteścienowocześni
ihumanitarnidlazwierząt,adlaczłowiekajużnie?
Zamilcz,bluźnierco!Topięknaśmierć!Niejeden
zgłosiłbysięnaochotnika,byoddaćżyciewtak
chwalebnysposób!
Habanerociężkooddychał,alenaglepodniósłgłowę
irzekłdosędziego:
Dobra,zgadzamsię.
O,proszęrzekłtonemaprobatysędzia.Czyli
nawróciłeśsięprzedostatnimnamaszczeniem…znaczy,
unicestwieniem.
Alemamjedenwarunek.
Ciekawejaki?