Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przypomnęstaruszkęstojącąprzyumywalcewkuchni,
myjącąsetkibutelekwypełnionychdopołowyziemią,
tołzynapływająmidooczu.Moirodzicebylizamożni
imoglikupićmitensprzęt.Jednakbabciawolała
mizrobićprzyjemnośćipomócwykonaćplan
samodzielnegozarobieniapieniędzy.
Codziennieznosiłemzestrychupokilkadziesiątbutelek,
aonabezsłowanarzekaniamyłaje,poświęcającmikilka
godzinkażdegodnia.Ciąglejeździłemdomiasta,żeby
oddaćjedoskupu.Paniwsklepiepokilkudniachzaczęła
sięmartwićizapytała:
Ktociętakwykorzystuje,biednychłopczyku?
Zbieramnawalkmana,niktmnieniewykorzystuje.
Zobaczyłempolitowaniewoczachekspedientki.Jej
wyraztwarzydawałdozrozumienia,żepochodzę
zpatologicznejrodziny.
Wieśćszybkorozeszłasiępowiosce,amoidziadkowie
zostaliokrzyknięcialkoholikamiiwykorzystującymimałe
dziecizwyrodnialcami.Jaktonakażdejwsi,szaremasy
oceniająikrytykująinnych.Zpowoduniewinnejpomocy,
całaokolicamiaładobrypowóddoplotkowania.Gdy
zapytałembabcię,dlaczegotaksiędzieje,powiedziała,
żebymsiętymwogólenieprzejmował.Wieśniacynie
mającorobić,dlategowygadujągłupoty.Okazałasięnie
tylkokochana,leczprzedewszystkimmądra.Zawsze
przejmowałemsiękomentarzamiinnych.Wystarczyła
krótkarozmowa,żebymraznazawszepozbyłsiętego
problemu.Przeznastępnekilkatygodninadalwywoziłem
butelki,byostateczniepomiesiącuzakupićswój
wymarzonyprodukt.Byłemnajszczęśliwszymdzieckiem
naświecie.
Podczaspobytunawsimiałemprzyjemnośćpoznać
urodziwąblondniewiastę.Miałapiękneniebieskieoczy
ibyłaniczymanioł.Ubóstwiałemją.Mieszkaławdużym
domu,któryznajdowałsiębezpośredniozaposiadłością
dziadka.Pewnegodniaodważyłemsięzaprosić