Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
proza
11
JanDrzeżdżon
Zezbiorunieznanychbaśni
Misteriummiłości
Każdegorankaunosiłasiękiedyśnadświatemsmugadymu.Wydoby-
wałasięonaznajwyższejgóry,wgłębiktórejstałgarnekzżarem.Wżarze
tymmieściłysięduszedwojgaludzi,którychpragnieniembyłotakzmieszać
sięzesobą,abyjużniktinicniezdołałoichrozłączyć.
StałosiętozasprawąDuchaWszechświata,którystworzyłgórę
iumieściłwniejówżarzącysięgarnek.Dymwiłsięponiebie,wokółsłońca
iwokółnógświętychiŚwiętegoPiotra,iteżpodomachludzkich.Pachniał
tak,jakpachnieświeżesianopóźnąwiosną,imieniłsięwewnętrznym
kolorem,zupełniejakbycidwojewciążjeszczeżyli.DuchWszechświata
radowałsięnierazwgłębiswegowielkiegoserca,bowiedział,żenapraw-
żyją.Chcielibyćdymem,abynigdynieutracićswejbliskości,więc
iładnieprzytymwyglądają,imogąoplataćświat.Wijąsięrównieżwokół
ogromnychnógDuchaWszechświataiwokółjegopotężnychramion.Chcą
muprzeztocośpowiedzieć,możeto,żeszczęśliwinazupełnieinnyspo-
sób,niżpojmujątoludzie.Alboteżchcągozaprosićdoswojegodymnego
królestwa.Niewiadomo,czysiętamzmieści,jestprzecieżtakpotężny,ale
ichduszeteżpotężnei,byćmoże,zmieścilibysięprzyjednymstole.
Nieraznakońcusmugidymuwidaćbyłodwapunkcikiichoczy,któ-
rymipatrzylinaświat.Byliciekawi,jakwyglądaztakwysokaiztakiego
oddalenia.Potemdymzniżałsięiwidzianoteoczynadjeziorem,jakwypa-
trywaływstającejjutrzenki.Błądziłyrównieżpodrogachilasach,awślad
zanimiszedłDuchWszechświata,botoonegowiodły,anieonje.Wie-
działotymwielkiDuch,toteżzwielkątroskądbałoto,abyimniezakłócić
spokojuiciszy.
Zdarzałosię,żemusiałbyćdzwonnikiemnatymświecie,iwtedy,zanim
pociągnąłsznurdzwonu,uprzedzałje,abysię,brońBoże,niezlękły.Gdyjuż
byłyprzygotowane,pociągałzagrubysznuridźwiękdzwonurozlegałsięwszę-
dzie.Drobne,kolorowepunkcikinakońcusmugidymubyłyobrazemnie-
śmiertelności,itakteżtorozumiałwielkiDuchWszechświata.
Aleskorupaziemskabyłatwardainiepoddawałasięwstędzedymu.
Działosiętakdlatego,żeludziebyliślepiiniczegonierozumieli.Czekali,