Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
15
prawy.Samaniepojadę,bototrzebabyautobusemdomiasta,ajaniezabardzo
widzę.Numerymisięzlewająimuszęciąglepytać,gdziemamwysiąść.Aludzie
tegonielubiąipatrząkrzywo.Teżbymtakrobiła,gdybyktośmiprzeszkadzał
wjechaniuautobusem.
Cototensumakgarbarski?Octowiec,synu,krzewzrodzinynanerczowatych,
połacinienazywasięRhuscoriaria.Niepowinienunasrosnąć,bozadomowiony
jestwokolicachMorzaŚródziemnego,nielubizimna.Alejakośrośnie.Ktośgo
zasadził,więcsobieżyje.Jegoowocemająlekkokwaskowatysmak.Dalekoimdo
cytryny,aleodbiedydoherbatymożnadodać,jeśliktolubi.Niktunasniewie,
żemożnagoużywaćjakoprzyprawydosałaty,ryżuimięsa,toteżniktgonieobry-
wa.PamiętamsumakazUkrainy.Gdybyłamdzieckiem,mojamatkaczęstogosto-
sowała.Niewiem,gdziesiętegonauczyła.ChybaodTurkówalboHucułów.Hen-
ryknielubiryżu,dlategoczęstomugotuję.Iposypujęsumakiem,żebymujeszcze
bardziejniesmakowało.
Nie,jawcalenieśpię,gdywidzętychżołnierzy.Skądcitodogłowyprzychodzi?
Dlaczegomiałabymspać?!Jajużsiędosyćnaspałamwswoimżyciu.Jestemstara,
synu,mamosiemdziesiątosiemlat.Przeztewszystkielataodwiedziłymniejuż
wszystkiemożliwesny,apotemposzłysobiedoinnychludzi,niechimsięteraz
naprzykrzają.Mniewystarczy.Dlamniespaniezesnamisięskończyło.
Jakto,skądsięwzięliciobszarpańcy?Onituoddawna.Totyniewiesz,
żebyławojnaiżezdobywanoBerlin?RuscyprzeprawilisięprzezOdrę,szturmowali
iwzięliwszystkichdoniewoli.NaSyberięmieliiść,alenajpierwtrzymanoichtutaj
wponiemieckichkoszarach,żebyprzysposobilisiędodrogi.Terazjużniematych
koszar.ByłyzaPolskiLudowej,siedzielitamnasiżołnierze,niepowiem,ładnietam
wtedywyglądało.Kasynooficerskiemieli,zparkietemdotańca,orkiestraprzy-
grywała,kelnerzykręcilisięzjedzeniemnatacachiwódkępitozdamskichbutów
naszpilkach.Takafantazjaludziomwgłowachwtedyszumiała.Alejakiśczaspo
transformacjizlikwidowanowojsko,bokomuśsięniepodobało,żetyluichtam
siedzi,iterazszkołatamjakaśjest,chybawyższa,imałegeszefty:kwiaciarnie,bu-
tikiczypasmanterie.Niewiemdokładniejakie,bonigdydotądniebyłomitampo
drodze.Zresztą,pocotakiejstarejbabiejakjaguziki,skoroitakniepotrafięich
przyszyć?Doniczegominiepotrzebne.Dziurekniewidzę,igłynienawlekę,tylko
siępokłujęidziurwpalcachsobienarobię.
TychNiemcówwkoszarachtrzymaliijeśćimniedawali.Aletozrozumiałe,
saminiemieli,tocoimmoglidać?ZpustejkankinawetTrofimDenisowiczŁysenko
nienalejemleka,jakmawiałmójprofesorodbiologiinastudiach.Noiumierali.
Atych,coniezamierzaliumieraćzgłoduiran,wyprowadzanownocynagórki,ka-
zanoimkopaćdołyistrzelanodonichzpistoletówwtyłgłowy.Takiznaleźlina
nichsposób.Jakożewytrzebićichmusieli.Tenaszeblokistojąnabrzegupradoli-
nyWarty,sampiasek,łatwokopaćwczymśtakim,chociażsięobsuwa.Powojnie
niebyłotużadnychdomów.Nictunierosło,pozakrzakamiitrawą.Trochędrzew
jednakteżmusiałobyć.Bodrzewawszędziedadząsobieradęisięuchowają.
Ruscytutysiąceichzabili.Skądwiem?No,toprawda,żeniemieszkałamwte-
dywtejokolicy,alewieluwiedziało,cotutajwyprawiano.StaryPankowskimiopo-
wiadał,onzarazpowojnieosiedliłsięwmieście,mógłsobiewybraćnajlepszydom,
a,głupi,wybrałmałemieszkaniewkamienicy,itodalekoodcentrum.Tygoniepo-
znałeś,bośzamłody.Mówiłteż,żejakwpołowielatsiedemdziesiątychrobionodoły
podfundamenty,tokoparkisamekościwybierały.Zakopanojezpowrotemobok,
aresztaposzłapoddrogialbowywieziononawysypisko.Niktsięwtedystarymi
kośćminieprzejmował,niebyłotakiejpotrzeby.Wcalesiętemuniedziwię:tonie