Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
10
świętość
niawewłasnymświecie,któryrozpadasięwoczachczytelnikazzewnątrz,byodrzeć
gozezłudzeń,otrzećojakąśprawdę,która–niczymgwiazdazodległejgalakty-
ki–nieistniejejużchwilęprzedjejzauważeniemnajakimśniebie,czyli–znowu–
wzbiorzeotwartym,prawdopodobniebezgranicznie.Świętośćtoprofanumtakiej
rozległejprzestrzenipełnejzaprzeczeńboga.Każdykonkretdajedefinicjębardzo
fragmentaryczną,punktową:połączeniepunktówprowadzidoodkryciademona.
Ajeślidemontopoprostuinni,wystarczyzmienićperspektywę,zapatrzećsięwnie-
skończenieczystelustro.Dlategoświętośćtorównieżsanktuarium–miejsceciszy
iskupienia.Wstępdoświętościmajątylkokonsekrowani.Niewychodzącpoza
bardzoprywatnerytuały,biografizm,ledwiezasłaniającystrategiczneczęściumysłu
iciała,udającypowszechnieskrojonydramatjednostkiwtłumieitłumuwjedno-
stce.Świętośćtonajmniejszyzprywatnych,bardzointymnychtraktatów.Niewy-
brzmiwprost,jeżelizostałskomponowanywierniezewzorcem:pustkąpoprawej,
amożeipolewejstronie,byleniepooburównocześnie:niejestgodnąuwagiświę-
tościąfetyszyzacjaformywkształciechoinkiiinnychdrzeworazkrzewówozdob-
nych.Świętośćwynikazistoty,choćnienależyjejpochopnieutożsamiaćzduchem,
zwłaszczanamiaręczasówcorazbardziejzaprzeszłych;świętośćjesttejistoty
cieniem,któryudajeświatło,przyczajone,gotowedoskokuwblask,któregonieza-
wahamsięużyć,gdyżgomam;tocząstkawspólnegopoczątkuświata,tkwiącawży-
ciujakotakim,biologicznymimetafizycznym.Świętość,wreszcie,togest,jałmużna
dlazwolennikówdobrejwoliidobrejzmiany;symetrystycznypunktwidzenia
hołdów,bohaterówipodmiotówwczasie,niekoniecznie(znowu)rozumianymline-
arnie,tylkojakoczwarty,niewidoczny,alebardzowpływowywymiar.
Gdypatrzęnaotoczenie,najbliższychidalszych,jestemciężkozdrowy.Opalam
sięwichcieniu.Iwidzę,jakwidać,żenawetpisanieoświętościnosiwsobiekicz
ondebicz.
2.Niczegonieszukam,jakpodkreślałemwotwieraczuZachodusłońcawKur-
widołachiwopisachnaportalachrandkowo-erotycznych:nanicsięnienastawiam,
niczegoniewykluczam.Wtychdwóchzdaniachzawierasięmojepoetyckiesank-
tuarium.Inieużyjętutajbardziejjednoznacznychnazw(conieznaczy,żeniebędę
przeznieużywany):arspoetica,credoczyprojekt.Nawetgdywliteraturzemyślę
koncepcyjnie(azdarzamisiętocorazczęściej),toniczegonieprojektuję,adajęsię
pomysłowi–ispontanicznie,imetodycznie(gdypoezjatonaukawewnętrznych
iwewnątrztekstowychsprzeczności)–wyszaleć.Itowłaśniejestświętość:wol-
nośćfrazy,wolnośćskojarzeń,wolnośćwyboruśrodkawyrazulubbrakuwyrazu.
I,ponadwszystko,zgodaiakceptacjabłędu–świadomego,nieświadomego,ana-
wetwynikającegozjakiejśniewiedzy,swoistejkopalniświętości,boiprzecieżta-
jemnicy.Itutajzbaczamywstronęodkryćpozapolemtekstowym,alenatopole
wsposóbkluczowywpływających.
Atakwskrócieijednakpoważnie:niechcę,byjakakolwiekświętośćmnie
ograniczała,zmuszaładokultu,regularnejmasturbacjiprzedobrazem,metaforą,
jakimśpodniecającympołączeniemdwóchlubkilkuwyrazów.Tojestzdrowewy-
łączniewrelacjizszerokorozumianymczłowiekiem,niewytworamijegojaźni,
słabości,kompleksówipopędów.
3.Niejest.Naszczęście.Dlabogówiichbraków.Jeżelijakaśczynnośćmiałaby
sięzbliżyćdoświętości,byłobytoczytanie.Alewyłączniezezrozumieniem.Dlacze-
go?Ponieważkluczowejestodbieraniekomunikatów,nieichwysyłanie.Zwłaszcza
gdychodziokomunikatykilkukrotniezaszyfrowane,niepełne,anawet–amoże
przedewszystkim–puste.Itegonambrakujenajbardziej:właściwego,zdrowego,
orzeźwiającegoiotrzeźwiającegoodczytywaniamilczenia,ciszyijejpochodnych:
30(4/2019)