Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spojrzałwswójdowódosobisty.Teżsięniezgadzało.
–Podmienionomiżonę,samochód,mieszkanie,szpital.
Podmienionomniesamego.Podmienionomiżycie–mówił
zprzerażeniemdosiebie.–Gdziejaterazjestem?–pytał.
Zadzwoniłtelefon.Wyświetliłosięjegonazwisko.Odebrał.
–Wujek?Gdziejesteś?–powiedziałjegowłasnygłos.
–Jestemwsamochodzie–odpowiedziałniewiadomojakim
głosem.
–Kupbrowcaiwpadajnaportiernię–zaproponowałjegogłos.
Odłożyłsłuchawkę.Byłswoimwujkiem.Przestałteżbyć
agnostykiem,więcniemógłtegozakwestionować.Kiedydokonano
podmianyiktotozrobił?Nikttegoniewie,nawetwujek,nawetżona
anipołożna.Alespodnie,którewynosiłabyłymęskie.Tojużjestjakiś
punktodniesienia.
Pisałemwiersz.Podmieniłgoktośnaopowiadanie.
Zaraza
Wmieściepanowałazaraza.Nadnimchybateż,skoroniebo
bywałotrupiobladeiprzyuważnymosłuchaniuwydawałozsiebie
warkotmotolotni.Podmiastemnieodnotowanozarazy,aleznaleziono
przyokazjiźródłatermalne,którezkoleipoopukaniuokazałysię
zaginionąostatniegolatakanalizacjąmiejską.Zamiastemniebyło
zarazy,alepanowałytam–immoralizm,solipsyzmisztukaludowa.
Cotrzecispacerzamiastokończyłsiędemagogicznymgwałtem.
Zarazabyłaprzedziwna.Niepowodowałaszybszejśmierciani
nawetbiegunki.Powodowałamałość.Małośćbyłaprzenoszonadrogą
służbową,partyjnąiprzeciwpożarową.Czasamichodnikiemlub
poboczem.Wszystkopowolirobiłosięmałe.Nawetkościółzrobiłsię
mały.Podobno,jakmówiączłonkiniekółkaróżańcowego,iBóg