Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zjegooczu.Usta–muszędodać:piękne,różowe,peł-
ne–zaciskałsprawiającwrażenienieprzystępnego.Zlu-
strowałamgowzrokiemodstópubranychwskórzane,
brązowemokasynyodGucciego,przezumięśnionenogi
wszarychgarniturowychspodniach.Dalejnatrafiłamna
błękitnąkoszulętakopiętąnaklatcepiersiowej,żemogłam
dostrzecprzezniąjegosutki–przełknęłamślinę,akiedy
wróciłamwzrokiemdojegotwarzyuśmiechałsiękpiąco
najwyraźniejzadowolonyzfaktu,żeprzyłapałmniena
gorącymuczynku.
–Kiedyjużprzestanieszsięślinićnamójwidok,może
uzyskamodpowiedź,dlaczegodocholerycisnęłaśnapo-
jemwmójsamochód?–Jegogłossprawiał,żecośdziw-
negodziałosięwmoimwnętrzu.OmójBoże,mógłby
czytaćmiopisyściegów,ajabyłabymwsiódmymniebie.
–Aczykiedykupiłeśsobieprawojazdyniktniepo-
wiedziałci,gdzienależyparkować?–odparłam,ajego
uśmiechjeszczesiępogłębił.
JezupieprzonyChryste,tegojużzawiele.Miałdołeczki
wpoliczkach,cozcholernieprzystojnegoplasujegojakieś
milionmiejscwyżejwrankinguprzystojniaków.
–Wybacz,aleprzytymapartamentowcuniemapar-
kingunaulicy,amojababciapozłamaniubiodranie
możezbytdalekochodzić.
Poczułamsięjaksuka,comusiałwyczytaćzmojejtwa-
rzy,jednakkiedywybuchł,śmiechemspiorunowałamgo
wzrokiem.
12