Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Quitojestemnarówniku!
2931marca,sobotaponiedziałek
NalotniskuwQuitoczekanamnieElsa,właścicielkabiuraturystycznego,wktórym
kupiłamrejspoGalapagos.Ponieważjedenznajwiększychpolskichbankówtakprzelał(!)
pieniądzezarejs,żewostatnimdniuprzedwyjazdempieniądzeznalazłysięzpowrotemna
moimkoncie,musiałamwziąćzesobągotówkę.Wrozmowietelefonicznejtużprzed
opuszczeniemprzezmniePolskiElsazobowiązałasięwyjechaćpomnie(pewniebardziejpo
pieniądze!)nalotnisko.Zabieramniedobiura,załatwiamyformalności,poczymodwozido
hotelu,robiącnajpierwrundkędookołacentrum.Chcepokazaćmimiasto.
Kiedyjużzostajęsamaiponowniewychodzęzhotelu,pierwszekrokikierujęna
centralnyplacstolicyEkwadoruPlazadeIndependencia.Orientujęsię,gdziecojest,w
informacjiturystycznejdowiadujęsię,jakdojechaćdoMitaddelMundo(ŚrodkaŚwiata)
PomnikaRównika,bioręjakieśfoldery.
Wautobusie,którymjadęwkierunkurównika,opróczkierowcyjestteżkonduktor.
Inkasujepieniądzezaprzejazdi…główniewisinastopniachautobusu.Cokilkaprzystanków
pędembiegniedojakiegośurządzeniapomiarowego,rejestrując,jaksiędomyślam,swoją,to
znaczyautobusu,wtymmiejscuobecność.Mamwrażenie,żetowyścigzczasem.
Noistałosię,postawiłamstopęnarówniku.Tak,wiem,wtymmomencierównikjest
zapewnezjednejlubdrugiejstronyżółtejlinii,na
którejstoję,ale…niechsięnazywa,żestojęna
równiku.
W
otoczeniu
pomnika
rejwach
nieprawdopodobny,wizytującychtomiejscebez
liku,dodatkowojakaśfiesta,nazaimprowizowanej
sceniewystępy.Wewnętrzupomnikaniewielkie
muzeumetnograficzneprzedstawiającekulturęi
zwyczaje
żnych
terytoriumEkwadoru.
ludów
zamieszkujących
Kolejny,prawiecałydzieńprzeznaczamna
zwiedzaniekościołów.WszakQuitoto„klasztor
Ameryki”.
Zatem
odwiedzam
najstarszy
na
kontynencieamerykańskimkościółiklasztorśw.
7