Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Byłomisłabo,azamomentrozpierałamnieenergia.
Czułamsięteżrozchwianapsychicznieimiałamlęki.
Toztymiobjawaminajtrudniejbyłomisobieporadzić.
Wkońcuprzyszłaporanatrzeciiostatnizastrzyk.„Pani
Karolino,poostatnimzastrzykuproszęjużspokojnie
czekaćnamiesiączkę”zapowiedziałginekolog.
Pozakończeniukuracjihormonalnejmójcyklmiałwrócić
doswojegonaturalnegorytmu.
Czekałam.Iczekałam…Okressięniepojawiał.Pokilku
dniachodspodziewanegoterminuzadzwoniłam
dolekarza.Ponownietrafiłamnakozetkę.Idoznałam
szoku.
Największego,jakikiedykolwiekprzeżyłam,wliczając
wszystko,cospotkałomniedodzisiaj.
Byłamwciąży!
Lekarz,naprawdędobrylekarz,praktykującyodponad
dwudziestulat,swegoczasuordynatorginekologii
wszpitalu,zaniemówił.Pochwili,któradlamniebyła
wiecznością,oświadczył:
„Paniprzypadekjestjedennamilion”.
Pamiętam,żesiętrzęsłam.Dodziśmamprzedoczami,
jaknamonitorzeUSGlekarzpokazujemipalcem
pęcherzyk.Nieznajdowałsiętam,gdziepowinien,ale
był.Niepamiętam,wktórymmiejscugozobaczyłam,ale
wiem,żejeszczeniebyłzagnieżdżonywmacicy.Tobył
bardzowczesnyetapciąży.
Badanietrwałodługo.Zbytdługojaknafaleemocji,
któremniezalewały.Pytaniapojawiałymisięwgłowie
jednozadrugim,alenicniemówiłam.Tylkosłuchałam.
Słuchałamtego,comówiłlekarz,itego,cokrzyczałmój
umysł.
Ciąża?!
Jaktomożliwe?
Jednaszansanamilion?!Alejaktosięstało,żewłaśnie
ja?
Przecieżniemogęmiećdziecibezinvitro,mówiłotym
lekarzwszpitaluzarazpolaparoskopii.Zkoleimójdoktor
stwierdził,żemamjajniki,drożnejajowodyimacicę,więc
szansajestzawsze…Tyle,żejawłaśnieprzechodzę