Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyrozumiałości.Tolerancjigraniczącejzgłupotą.Nietrzymało
siętokupy.PlanowałwpaśćwnajbliższymczasiedoKlonu,
ajeślispotka,spędzićzniąpoprostuczas.Nienaciskać,żeby
wydobyćinformacjenatematkobiety,którapodobnopowróciła
zzaświatów,poprostuchciałbypogadaćzRudą,pośmiaćsię.
Poprzednimrazembyłoprzecieżnaprawdęmiło.
Zmieniłpozycjęipołożyłsięnawznak,alesennienadchodził.
Myśliopoznańskimwydawnictwiepowracałynatrętnie,powo-
dującprzyspieszenietętnaifalegorąca.Nigdynieprzypuszczał,
żepraca,którąkochał,możewnimwywołaćtakwieleskraj-
nychuczuć.Przecieżlubiłto,corobił!Musitylkotrzymaćjęzyk
zazębami,apytaniaHuberta,nadczympracuje,jakośzbywać.
Terazteżniepowie,dlaczegowyjeżdża.Zerknąłnazegarekmi-
nęładruga.Spać!Trzebaspać,boranonormalnydzieńpracy,
normalneżycie.
WczorajwspólniezDorotąsprawdzili,żeZielonyAbażuristnieje
imasiędobrze.Zobaczymy,jakiemogąmiećinformacjenatemat
kobiety,któratworzyławpierwszejpołowieubiegłegostulecia.
Jeżeliwojnaniezniszczyłaarchiwów,cośpowinnosięzachować.
Słyszał,żeDorotawiercisięnałóżkuwpokojuobok.Albośni
takintensywnie,alboimęczybezsenność.Stawiał,żetodrugie.
Onateżmusiwziąćsięwgarść.Obojemuszą.Zmyślązasnął,
jakbyjużpoczułulgęzezrealizowanegopostanowienia.
Poranek,jakzawsze,nadszedłzbytwcześnie.Obudziłgoszum
prysznicaizapachkawy,którydolatywałzbulgoczącegoekspre-
su.Wszystkogobolało.
O!Nieśpiszjuż?Dorotazuśmiechemstanęłanadjego
karimatą.
Byłaubranawjasnedżinsyicienkiczarnygolf,którypodkre-
ślałjejzgrabnąfigurę.
38