Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odwróciłasięiodeszła,zostawiającnassame.Gloria
leżałanałóżkutwarządopoduszki.Wyglądałonato,
żepłacze.Terazpoczułamsięjeszczebardziej
skrępowana.
Gloria?
Nieodpowiedziała.
Przepraszam,chybaprzyszłamwnieodpowiedniej
chwili.Zostawięcitenotatki,dobra?
Cisza.
Westchnęłamipołożyłamzeszytnabiurku.
Niewychodź,proszę.Zostańzemną.
Rozejrzałamsiębezradniepopokoju.Niebyłownim
żadnegokrzesłapozawielkimskórzanymsiedziskiem.
Czułamsięjednakzbytspeszona,żebysięnaczymś
takimułożyć.
ChodźmynabalkonzaproponowałaGloria,
zrywającsięnaglezłóżka.
Otworzyładrzwiwychodzącenatarasobwiedziony
srebrnąbalustradą.Stałtamstolikidwawiklinowe
krzesłazpoduszkami.
Jeślichceszzapalić,tozachwilę,bozarazprzyjdzie
tutawiedźmazeswoimzestawempopisowym.
Niezrozumiałam,ocojejchodzi,alejużpochwilizza
drzwiusłyszałamcichygłosOliwii.
Odsuńmifirankę,kochanie,botrzymamtacę.
Gloriawykrzywiłausta,naśladującsłowamatki,
ipodeszładodrzwi,żebyjejpomóc.Oliwiaustawiła
nastolikutacęzegzotycznymi,jaknamojestandardy,
przekąskami.Oilepóźniejzrozumiałam,żeepatowanie
bogactwembyłopoprostuobjawemjejsnobizmu,
tamtegodniazrobiłotonamniewielkiewrażenie.
Natacybyłdzbanekświeżowyciśniętegosoku
cytrusowegoitalerzowoców,którewkwietniunie
pojawiałysięjeszczewsklepach:ciemnychpękatych
winogron,soczystychtruskawek,dojrzałychbananów
inieznanychmiowocówwielkościorzechawłoskiego
wróżowychkolczastychskorupkach.Nadrugimtalerzu
leżałyminiaturowetorcikizciastafrancuskiego
zkawiorem.