Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Kiedyczłowiekznajdziesiępomiędzysłońcemamgłąspowijającą
góręBrocken,maszansędoświadczyćniecodziennegozjawiska
zobaczyćswójwłasny(choćznaczniepowiększony)cieńnachmurze
znajdującejsięponiżej.Podobno,jeślimasięszczęście,cieńmożebyć
dodatkowootoczonytęczowąobwódką,zwanąglorią.Czytałamnieraz
otymzjawisku,alenigdyniemiałamtyleszczęścia,żebyzobaczyć
wokółsiebietęczę.Tegodniawstałamwyjątkowowcześnie.Coś
mimówiło,żetomożebyćwłaśnietenczas.Warunkimeteorologiczne
misprzyjały.Założyłamtylkobuty,zarzuciłamnapiżamępłaszcz
iwymknęłamsięzkomnaty.Stella,któratejnocypełniłastraż,
mrugnęładomnieznacząco.
Łatwosięniepoddajesz.
Nigdy.Pókiniedopnęswego.
CałaElea.
Zaśmiałamsię,choćnigdynielubiłambyćzniąporównywana.
Niechciałamjednakprowokowaćstrażniczki.Odmiesięcyprzymykała
okonamojeeskapadyinigdynawetniepisnęłasłowaElei.Lepiej,
żebytakzostało.Stanęłamnazboczuicierpliwieczekałam
niezmiennieurzeczonawidokiem,choćstromezboczagóryijejuboga
roślinnośćniebyłysielankowymobrazkiem.Jednakpodczaswschodu
słońcanawetsurowykrajobrazBrockenwydawałsięnieco
łagodniejszy.Słońceunosiłosiękugórze,rozświetlajączamglone
powietrze.Mójogromnycieńodbiłsięnachmurze…jednakniebyło
śladuglorii.
Ijak?zapytałaStella,aledomyśliłasięodpowiedzi,widząc
mojąrozgoryczonąminę.