Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cześćpowiedziałanieśmiało.Trzymaławdłoniachpakunek
wszarympapierze.Przyniosłamcoś,comiałamcidzisiajprzekazać.
Schowajtoszybkoiuciekaj.
Słucham?Ajednakpotrafiłamniezadziwić.
Mojamamazostawiłatodlaciebiewyszeptałaniczym
konspirator.Miałamcigoprzekazaćwdzieńtwojegozejścia
naziemię.Trzydziestegokwietnia.Todziś.
Podałamipakunek,ajapośpieszniezerwałampapierizobaczyłam
zeszytwoprawiezfioletowegoaksamituzwizerunkiemmandali.Ten
sam,którywidziałam,patrzącwprzyszłość.Przełknęłamślinę.Chyba
porazpierwszywżyciuniewiedziałam,coodpowiedzieć.
Odjakdawnawiedziałaś,żemaszmigoprzekazać?
Mamapowiedziałamiotymprzedśmiercią.Tojednazbardzo
niewieluinformacji,którąmiprzekazała.Aterazuciekaj,zanim
dowiedząsięhezychie.
Włożyłamgodoniewielkiejskórzanejwalizki,którależała
spakowananamoimłóżku.Wzięłamdorękijedynąrzecz,jakąmiałam
poniejchustkę,którązawiązałanamojejgłowieostatniegodnia,
kiedysięwidziałyśmy.Eleanigdyniebyłazachwycona,żetraktuję
rzeczjakrelikwięiprzechowujęwpudełkuzeskarbami,aleteż
nigdyniekazałamisięjejpozbyć.Zamknęłamoczyijużpochwili
byłamtam,gdzieona.NatarguwJ.Pierwszyrazznalazłamsię
wmiejscutakprzepełnionymludźmi.Niemogłamnadziwićsiętemu,
jakbardzobyliróżnorodni.Przystraganiezpieczywemstałapulchna
paniorumianejtwarzyisiwychwłosachwfartuchuwpasy.Obok
potężny,barczystymężczyznawciemnymT-shirciezbytciasno
opinającymmuskulaturę.ByłteżmężczyznawwiekuHeinricha
wskórzanymkapeluszuikraciastejkoszuli.Azanimikolejniikolejni.
Każdyinny,wyróżniającysięczymśniepowtarzalnym.Stałam
przytłoczonamnogościąludzi,głosówizapachów.Targbyłzbyt
tłocznyjaknapierwszykontaktzziemią.Jużmiałamochotęuciec,