Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AKIRELFUKARA
Żołnierzenaznosilicałąkupędrwa,ajedenznichprzyniósłbardzo
interesująceprzedmioty,któreznalazłypoddrzewem.
—Zobacz-no,effendi,tedwiekości!—rzekłdomnie,zakłopotany
trochę.—Zdajemisię,żepochodzązcielęcia.Ażezazwyczajnikt
niebierzezesobąnastepcieląt,byjetuzabijać,przypuszczam,
żeobozowalituzłodzieje,trudniącysiękradzieżąbydła.
Wziąłemdorękipodanemikościi—zdębiałem.Jednaznichbyła
połowąłopatki,druganasadągoleni.
—Toniesąkościcielęcia,leczczłowieka!—ozwałemsię.
—Allah!Azatemtukogośzamordowano.
—No,omorderstwiemowyniema.Człowiekten,wedle
wszelkiegoprawdopodobieństwazostałpożarty.
Wszyscyotoczylimniewokoło,ikrzycząc,staralisięprzekonać
mnie,żeniemamsłuszności.
—Niemylęsię,moikochani,ponieważznamsiędoskonale
nabudowieludzkiegociałaimogęzzamkniętemioczymaodróżnić
koleiludzkieodzwierzęcych.Tałopatkadajemipewneoznaki,
żegryzłtekościdrapieżnyzwierz.Czyżbywtejokolicybyłylwy?
—Allahniechnasstrzeżeibroniiłaskąswojądarzy!—krzyknął
przewodnik.—Zpewnościąniebyłtożadeninnydjabeł,jaktylko
ChazzakelDżuma,Tygodniowydrapieżca,lewzElTeitel!
—Dlaczegodanomunazwętejokolicy?
—Ponieważodwiedzanaprzemianwszystkiestudnieznajdującesię
międzyEiTeitel,aNilem.
—Ajakiejokolicznościzawdzięczadrugieswemiano?
—Boniematygodnia,żebyniepożarłczłowieka.Znajdujesię
wtejokolicyjużprzeszłorok.
—Igoniktniestarałsięupolować?
—Upolować?Coteżtobieprzychodzidogłowy,effendi!Allah
strzeżekażdegoczłowiekaprzedtympotworem,większymodwołu,
asilniejszym,niżsłoń.
—Wiadomejestjegolegowisko?Widziałgomożektozlwicąlub
zmłodemi?
—Niestety!Drapieżcanieposiadastałejsiedziby:śpiraztu,raz
tam,gdziegozaskoczynoc.Najprawdopodobniejszukasobie
przytułkunaprzestrzenimiędzyjednąstudnią,adrugą.
—AwięcmamydoczynieniazWahdanim,Wiemcośotych
szkodliwychiogromnieniebezpiecznychzwierzętach.Odznaczająsię