Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oświatłopadłaodpowiedź.AleudzieliłajejnieJagoda,tylko
Klara.
Bolekpokiwałgłową,potargałlalkępojejrudejczuprynieisięgnął
pofarmeraJackakukiełkęprzypominającąniecoKulfona,którąmiał
przyjemnośćgrać.Popatrzyłjejgłębokowoczy.Robiłtakzawsze,gdy
brałdorąk,jakbypytałopozwolenienawspółpracęiwspółistnienie
przezkolejnesekundy,minuty,godziny.Dopieropochwililalkaożyła
wdłoniachmężczyzny.
Cośnietakzoświetleniem?wyszeptałainieoczekiwanie
czknęła.
Nie,cośtyzaszczebiotałaKlara,jakbypróbawcalenie
dobiegłakońca.Pstryczkidziałają.Słyszałam,jakwłączałeś
iwyłączałeś,tylkożejachybadziśmamklapkinaoczach.
Tyiklapki?Jacksięzdziwił.Toniepojęte!Tynigdynie
bierzesznicdosiebie.Czytonietyzazwyczajmawiasz:„Tonieja!”?
Nie,myliszmniezkimś.Klaranieustępowała.Nawetwiem
zkim,zJagodą.
Kukiełkazachichotała,Jackzawtórował,aBolekwiedział,żeznów
poniósłporażkę.
Możezdejmieszokulary?spytałfarmerJacktrochęnaiwnie,
ponieważnicinnegonieprzyszłomudogłowy.
WtedybędziezajasnoodrzekłaKlaragłosemJagody.
Bolekodłożyłkukiełkę.UkłoniłsięniskoJagodzieiKlarzejak
miałwzwyczaju,okazującszacuneksztuce,teatrowi,kolegom
pofachuiswojejwielkiejmiłościdozawodu.Odwróciłsięnapięcie
iwyszedł,zostawiającjesamnasamzoczekiwaniemnamagię.Lecz
tadziśsięniezjawiła.
Czasnasgoni.TaksówkarzHilarywszedłniepostrzeżenie
izatrzymałsiętużobokdrzwi.Kurszarazmam.
Kurspodmójadres,jakmniemampowiedziałatymrazem