Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wakciezemstyprzezichojcaDianaCechta,wokółgrobuwyrosło
ponadtrzystaróżnychgatunkówziół,którychużywamypodziśdzień
doleczeniapoważnychranichorób.Oilejednakpotomkowie
Cliodhnyposługiwalisięgłówniezaklęciamiiwykorzystywalimoc,
jakąmieliwsobie,potomkowieAirmedymusielispędzaćdługielata
nazgłębianiuskomplikowanejwiedzyoziołachinikogoniemogli
uleczyć,kładącnanimdłonie.Międzyobydwomarodamipanowała
wakademiicicharywalizacja,którajednaknigdyniepojawiłasię
międzyVioletimną,ponieważprzyjaźniłyśmysięoddzieciństwa.
JednakżeSheehanjednoznaczniefaworyzowałVioletzewzględu
nałącząceichzdolnościidawałmitowyraźnieodczućnakażdych
swoichzajęciach.
UzdrowicielSheehanbyłszczególnieobeznanyzbotanikąipotrafił
leczyćprawiekażdąranę,nawetjeślinierobiłtegotakszybko,jak
uzdrawiającedłoniemojejmamy.Niktnieznałsięlepiej
namagicznychziołach,eliksirachilekarstwach,niemogłamwięcnie
podziwiaćjegoumiejętności,choćnigdynieprzyznałabymsiędotego
nagłos.Akuratgdyzamierzałamsięodezwać,odwróciłgłowę
izobaczył,żesiedzę.
Zbudziłasiępanistwierdził,zbliżającsiędomniesprężystym
krokiem.
Otworzyłamusta,byodpowiedzieć,alewydobyłsięznichtylko
charkot.Wnastępnejchwilimoimciałemwstrząsnąłatakkaszlutak
gwałtowny,żełzynapłynęłymidooczu.Zgięłamsięichwyciłam
dłoniązagardło.Miałamwrażenie,żepłonie.Przerażonapopatrzyłam
nauzdrowiciela,któryszybkodomniepodszedł.
Proszętowypić.
Podałmiwąskąszklankęwypełnionąbursztynowympłynem.
Natychmiastodchyliłamgłowędotyłuizaczęłampić.Wbrew
oczekiwaniom,miksturanieokazałasięgorzkimlekarstwem,była
bardzosłodkaismakiemprzypominałatrochęmiódokwiatowejnucie.
Opróżniłamcałąszklankęipieczeniewgardleustąpiłowkilkasekund.
Wyczerpanaopadłamzpowrotemnapoduszkę.Przeniosłamwzrok
nauzdrowicielaiodezwałamsięponownie,tymrazemznacznie