Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naprzykładMiriadawpadałanapomysłzastąpienia
ludzkiegorząduprotestującyzTrojkizbieralisię
nanaszymtrawniku,rzucaliwoknaidrzwizgniłymi
owocamiiskandowaligniewnehasła.Kiedytosię
działo,musiałamprzeczekaćkryzyswdomu.
Największąprzeszkodąjeststres.Trzęsąmisięręce
inogi,skręcamniewżołądku,potspływa
mipoplecach.
Przynajmniejniekulęsięzestrachu.
Jużnigdywięcejtegoniezrobię.
Jesteśpewna,żeprzyjdąakuratdzisiaj?pytaBow,
jakzwyklezblazowana.
Tak.Nie.Niewiem.Sloanmogłaskłamać.Taka
jejdrobnazemsta.Chociażprzyprawićnasorozstrój
nerwowypoto,żebyśmyjutrobyłydoniczego?Nie,ona
takniepostępuje.Wolipodziałaćmajchrem.
Wkońcudrzwisięrozsuwają.Naprężamsię,jestem
gotowadoataku.DoceliwkraczaCZTERECHmężczyzn
wczarnychmaskach.
Wiedzą,gdziesięukrywamy.Dwóchpierwszych
zmiejscawymierzanamposilnymciosie.
Reagujęwolniejniżzwykleinieudajemisięuchylić.
Dostajępięściąwpierś.Sercemizamiera,poczym
zaczynaszybko,zaszybkobić.Bowrobiunik,chwyta
mężczyznęzarękęiłokciemłamiemukość
promieniową.Kiedynapastnikzaczynawyćzbólu,Bow
wymierzamukopniakawtułówisprawia,żegośćzgina
sięwpół.
Nietracęczasu,dopadamgoiładujękolanemwnos.
Przewracasięnaziemię.Drugirzucasięnamnie
ipowala.Czujępotężnyból,gdypadamnapodłogę.