Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Usztywniłramię,uniemożliwiającpracownicysklepuzamknięciejej.
Dlaczegoniemożeciejeszczetylkonaswpuścić?zapytał.
Tylkojedendodatkowyrobocik,hę?Potempozamykacie
ipójdzieciedodomu.
Kobietapotrząsnęłagłową,aleniepróbowałaciągnąćzakratę.
Niechodzioto,żechcemywyjśćwcześniej,proszępana
wyjaśniła.Poprostuniejesteśmypewni,cotozaproblemy
zeświatłamiitakdalej.Wszystkodziała…niestabilnie.Najlepiej
będzie,jeślizamkniemy.Możepanwrócićjutro.
Astridpokręciłagłową.Miałanaprawdęsilneprzeczucie,żejeśli
stądodejdą,farfarzmienizdanie.Sposób,wjakimrużyłoczy,łypiąc
napółkizczęściami,świadczyłowątpliwościachcodoBuddytronica.
Farfar,proszę…wyszeptała.
Niewiedziała,jakzdołałusłyszećwśródhałasuwPizzapleksie.
Alenajwyraźniejusłyszał.Amożetylkodobrzewiedział,czegoona
chce.
Spojrzałnaidentyfikatorkobiety.
Karenprzeczytał.Mogępanimówićpoimieniu?
Tamtasięuśmiechnęła.
Jasne.
DziadekAstridrównieżobdarzyłKarenjednymzeswoich
najszerszychinajbardziejpromiennychuśmiechów.Wskazał
naAstrid.
Dziśurodzinymojejwnuczki.Właśnieskończyładziewięćlat.
Karenzerknęłanadziewczynkę.
Wszystkiegonajlepszegopowiedziała.
Dziękuję.Astridstarałasięwyglądaćjednocześnieprzyjaźnie
iżałośnie.
Amojawnuczkachcedostaćnaurodzinytylkojednąrzecz,nic
innegociągnąłdziadek.Ijesttojedenztychwaszychrobokumpli.
Osobiścienieprzepadamzaanimatroniką,alemojawnuczka
togrzeczna,dobradziewczynkaizasługujenato,żebyspełnićjej
marzenie.Chybaniechceszzepsućurodzintakiemumiłemudziecku?
Karenzerknęłanakolegę.Identyfikatorgłosił,żemanaimięVince.
DziadekAstridtakżenaniegospojrzał.
Aty,Vince?zapytał.Możetychceszzepsućurodzinytakiej
uroczejpanience?
FarfarpoklepałAstridpogłowie,jakbybyłamałymdzieckiem.
Złożyłarączkiiszerokootworzyłaoczy,patrzącbłagalnie.
KareniVincewymienilijeszczejednospojrzenie,agórneświatła