Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podchodzącdołóżka.Francy,gdytylkousłyszałakroki,
otworzyłaoczy,zgłębokimstrachempatrzącprzed
siebie.Poderwałasięnałóżku,nerwoworozglądającsię
dookoła,ażwkońcupopatrzyłanamnie.Iznówjejserce
przyspieszyło.
–Hej,Francy–powiedziałemszybko,nachylającsię
naddziewczyną.–Niebójsię.Niemusiszsięjużbać,OK?
Hej,
monkey
…
–Dlaczegomasztakiekrótkiewłosy?–przerwałami.
Zdziwionytympytaniem,ściągnąłembrwi.Iporaz
pierwszyodkilkudniujrzałemjejuśmiech.Byłdelikatny,
bladyizpewnościąkosztowałjąsporowysiłku.Cofnąłem
się,usiadłemnataborecieiująłemdrobnądłoń
dziewczyny,upewniającsię,czyniesprawiamjejtym
bólu.
–Poważnie?–zapytałem,cichosięśmiejącpod
nosem.–Leżyszwszpitaluipierwsze,ocopytasz,
todlaczegościąłemwłosy?Tynigdyniezadajesz
odpowiednichpytań.
–Dominic–powiedziała,walczączprzełykaniemśliny.
–Czyjanarobiłamcikłopotów?
–Boże,nie…
Wstałemchybazbytgwałtownieijąprzestraszyłem,
bocofnęłagłowę,zamykającoczy.Ścisnąłemdelikatniej
jejdłoń,byprzypomnieć,żeprzyniejjestem.Zacząłem
sięnadniąostrożnienachylać,przenoszącjednązdłoni
najejpoliczek.Byłaciepłaidelikatna.Pocałowałem
jąwczoło,chwilęzastygającwargaminaskórze.
–Jesteśbardzodzielna.