Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
smródzepsutegojajkadochodzącyzrzeklawy
ikwaśnychjeziorOgnistychStepówprzypominałyjej,
jakkiedyśwNetherzeobojeomałonieumarli
zpragnienia?[5]
Jednobyłopewne.ToniediamentowesztyletyThales
czyAliceaniwyjątkowodługitopórAblaprzyciągały
spojrzeniamieszkańcówRocheRouge.Równieżnie
imponującakolekcjaperełKresu,którąSarmatka
nosiłanaswoimtorsie.Nie,uwagęwszystkichzwracał
pasmaga,którymiałnasobieFrigiel.Konkretniejzaś,
przytroczonedoniegoesencjemagiczne.Temaleńkie
barwnekubikisłużącemudorzucaniaczarów
widywanojednakprzecieżwkrólestwieowiele
częściejniżoręż,jakiAbelmógłwytworzyćzapomocą
swo​je​goko​wa​dła.
Wracajcie,skądeściesięwzięli!rozległsięnagle
głoszanimi.
Wła​śnie,ban​dacre​epe​rów!do​dałdru​gi[6].
Po​two​ryszkie​le​to​ry!
Niechce​mytuma​gów!wrza​snąłktoś.
Magów.Właśniepadłotosłowo.Frigielpoczuł,
żesercemusięściska.Czynigdynieskończysię
nienawiśćdotakichjakon?Chłopakwłożyłniemało
wysiłkuwto,byzadaćkłamantymagicznej
propagandziedawnegokrólaLluddaLawa.Ileż
poświęceńtrzebabyło,abymagowiemogliopuścić
Nether,doktóregozasprawąkrólaudalisię
nawygnanie.IledokonałValmar,jakstarałsięjego
dziadekErnaldorazwszyscyinni,którychznałiktórzy
oddaliżycie,abymagowieodzyskalinależnesobie
miej​scewspo​łecz​no​ści.Ico,towszyst​konanic?
Fri​gie​lu!
Abelszturchnąłgołokciem,dziękiczemuFrigiel
od​zy​skałpo​czu​cierze​czy​wi​sto​ści.
Wokółnichzgromadziłsjużspory,nieprzyjazny
tłumek.Frigieldobyłmiecza,usłyszałwestchnienie