Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wystarczyćnapokryciezadłużeniaKlubuLondyńskiego.
AprzydobrymgospodarowaniuzakilkalatmożeiParyż
spła​ci​my…
Zakilkalat!Przecieżniemamytyleczasu!
wzburzyłsięAbrończyk.Teraz,kiedyFOZZjest
niezależnyodMinisterstwaFinansów?Kiedymaswój
statutimożedziałaćsamodzielnie?!Zachwilęktośmoże
toukrócić!Musimyterazzacząćdziałać!Cośzrobić!
Co​kol​wiek!
Tomożezałóżmyfirmyzaproponował
przewodniczący.Kilkaosóbzzaciekawieniempochyliło
sięwjegokie​run​ku.Pod​nie​sie​myPKB,damypra​cę…
Drodzypaństwo,przypomnęrazjeszczeceldziałania
FOZZprzerwałKawecki.Fundusze,którychmamy
zadaniestrzec,należądopaństwapolskiego.Tajemnicą
poliszynelajestceldziałaniaFOZZ.Coważnejednak,
pieniądzepochodzązbudżetupaństwa,atooznacza,
żeskładalisięnanienasirodziceidziadkowie.Jesteście
tu,ponieważpodobniejakjauważacie,żedziałając
naskróty,możnaczasamizyskać.Aletonieznaczy
zyskaćdlasiebie.Krzysztofwstałizacząłchodzić
popokoju.Niemożnaoddaćtychpieniędzywręce
garstkiwybrańców.Dlaczego?WskazałnaAbrończyka.
Boprzecieżsampanmówił,żestoimyuprogu
demokracji.Wszystkomusibyćzgodnezprawem.
Atoznaczy,żeludziebędąchcieliwiedzieć,nacoposzły
tepieniądzeiktozdecydował,żetowłaśnietamci,anie
onijeotrzymali.Ktosięczujenasiłach,żeby
roz​dy​spo​no​waćtefun​du​sze?Py​tam,kto!?
Ostatniesłowaprzybrałyformękrzyku,poktórym
zapadłacisza.Krzysztofpopatrzyłnatwarzeobecnych,
alekażdybłądziłwzrokiempogołychibrudnych
ścianachsaloniku.Kaweckiusiadłisięgnąłpokubek
zwystygłąkawą.Upiłłykiskrzywiłsię.Zmieloneziarna
taniejkawyzalanewrzątkiemsmakowałypaskudnie
na​wetnacie​pło.
Klamekwpatrywałsięwniegoprzezchwilę,zanim
zacząłmówić.Niemógłsobiewyobrazićlepszego
ar​gu​men​tu.