Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Moidrodzy–zacząłcichoipowoli.–Moimzdaniem
Krzysztofmaracjęiniemożemyprzeciwdziałać
zmianom,doktórychsamidążymy.Władzaniesie
zasobąodpowiedzialność,którejciężarwłaśnieprzyszło
nampoczuć.SkorostatutFOZZzostałustanowiony
wbrewprawumiędzynarodowemu,topowinniśmy
gopostawićwstanlikwidacji.–Zawiesiłnachwilęgłos,
potęgującdramatycznośćchwili.–Aletooznacza,
żepieniądzeutknąwbiurokratycznejmachinie
politycznejiwnajlepszymwypadkutrafiądoZSRR.
–Cowięcproponujesz?
Zdawałomusię,żegłosWieryzdradzałwyraźne
zdenerwowanie.
–Możemywykorzystaćpotencjałfunduszu.Zwiększyć
możliwościprodukcyjne.Stworzyćnowerynki…
Kaweckiniesłuchał.Miałdośćtyradprzesyconych
żądząpieniędzyinaiwnością.Balisię,aleteżwzrok
przysłaniałaimchciwość.Onteżsiębał,aletenstrach
byłinny.Onichcielisiętylkoobronić.Onzaśwalczył,
awalkaniesiezesobąryzyko.Widziałto,czegoinni
chybaniedostrzegali.Transformacjabędzieciężka
ibolesna.Bezrobociecoprawdajestjeszczeniskie,ale
niebawembędązamykanenierentownezakłady,awtedy
piętnaście,możenawetdwadzieściapięćprocent
Polakówzostaniebezpracy.Ludziewyjdąnaulice,
zacznąsięstrajkiiprotesty,rozkwitnieszarastrefa.
Ikorupcja.
Jeśliterazwłaściwieniezagospodarujesiętych
pieniędzy,torozejdąsięonenazapomogiidatkidla
biednych.Lub,cogorsza,stanąsiępodwalinąmajątków
elitybiznesowejkraju,obecnejnotabenewtym
pomieszczeniu.Polskapotrzebowałamocnejstrategii
irealnegowsparcia,abypowstaćzkolan.
SpojrzałnaWaldka.Tenkiwnąłmugłową.Spotkanie
miałosiękukońcowi.
Późnyponiedziałkowywieczórokazałsięnadzwyczaj
chłodnynawetjaknapołowękwietnia,cowidaćbyło
poskulonychsylwetkachmijającychichprzechodniów.
Amożetotylkoefektbardzociepłegoweekendu,który