Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oileciszaprzedburząjestzjawiskiempowszechnie
znanymirozpoznawalnym,otyletejkatastrofynicnie
zapowiadało.Kiedyjużzapracowanynaródfinansistów
zacząłoswajaćrynekisamychsiebienaglewszystko
runęło.Potemmówiono,żesymptomyprzypominały
nowotwór:najpierwjestból,naprzykładwnodze,wizyta
ulekarza,brakwłaściwejdiagnozy.Kiedyjednakwidać
jużprzerzuty,achorobadosłowniepożeracałyorganizm,
nale​cze​niejestzapóź​no.
Otym,żepopełniłbłądwocenie,Lewińskizorientował
sięodwieminutyzapóźno.Najpierwindeksobniżyłsię
o1punkt.Nicwielkiego,możektośwpadłwpopłoch.
Kupujemy.Jednakpokilkusekundachspadłokolejnetrzy
punkty.Potemojedenaście,szesnaście.Jakwmarazmie
młodymaklerobserwowałpowiększającąsięprzestrzeń
dzielącąpoziomąlinięwskazującąpoziomzamknięcia
WIG20zdniapoprzedniegoodjegoobecnejwartości.
Zerknąłnainneindeksy.Takżerozpoczęłygwałtowne
iostreszukaniedna.Przezkilkasekundjegoumysł
wypierałzeświadomościobrazywidzianeoczami.1873
punkty…1841…1807…Oprzytomniawszy,zerwałsię
zfo​te​laiwpadłdoga​bi​ne​tudy​rek​to​ra.
Sze​fie!Musipantozo​ba​czyć…!
Jakbynazawołanieodezwałasięnajpierwjedna
zkomórekwpokoju,poczymzaczęłydzwonićinne
telefony.Dyrektorwyskoczyłzpokoju,zacząłkrzyczeć
iwydawaćjakieśpolecenia.Karolniesłuchał.Patrzył
nawyświetlaczswojejkomórki.DzwoniłKarasowicz,
zapewnezinformacją,żebłyskotliwakarieramaklerska
Le​wiń​skie​gowła​śniedo​bie​głakoń​ca.
Tegodniadźwiękbrzęczącychtelefonówniósłsięprzez
całąWarszawę:odPuławskiejprzezWołoską,Wspólną,
Marszałkowską,Senatorską,doplacuTrzechKrzyży.
WiesławRozłucki,kiedybyłjeszczeprezesemGPW,
powiedział,żetopanikasprawia,ludzietracą,
bopieniądzenagiełdzieprzecieżwirtualne.Tylkojak
towytłumaczyćczłowiekowi,którywczorajmiał
nakonciekilkajaknajbardziejrealnychmilionówzłotych,
adziśledwiekilkanaścietysięcy?Specjaliściodfinansów