Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AndrzejW.Sawicki:
RW2010
Furiabłękitnajakogień
uczynieniazazmuszaniegodoniegodnychczynów.Zresztąszczerzeuważał,że
skarbmusięnależał.
MachnąłnaMuńka,bytenpomógłwyciągnąćskarbzbłota,iwedwóch
sprawniesięztymuporali;całeszczęścieskrzyniabyłaniezbytdużaiwdodat-
kuzaopatrzonawklamry,przypomocyktórychdałosięprzywiązaćzasio-
dłemkapitana.Wdalsządrogęruszylipowoli,boskrzyniatarłakońskizad,pło-
szącidenerwujączwierzę.Pustowójtowniechciałjednaksłyszećotym,bycią-
gnąćpoziemiczyopróżnićirozdzielićzawartośćwjukicałejpiątki.
Jużpopółgodziniedotarlidoleżącegonauboczugospodarstwa.Chałupka
miałazarwanydach,oknaziałypustymifutrynami,aprzechylonypłotekzdążył
zbutwiećiporosnąćmchem.Obokstałaczęściowospalonastodołaiczarneki-
kutyjejdesekponuromierzyływszarzejącecorazmocniejniebo.Pustowójtow
zapamiętałopuszczonegospodarstwozeswojejpodróżytymtraktemjakieśdwa
miesiącetemuiświadomiewybrałjenanocleg.
Wchałupiejestpiec,wktórymmożnanapalić.Zasłonimyoknarupiecia-
mi,byniedmuchało,trochęsięogrzejemyiwysuszymy.Munieknazbierazaraz
drewnaopał,mogąbyćdeskistodołykomenderowałPustowójtow.Piotrpo-
szukastudni,trzebanapoićzwierzęta.
PójdziemyspaćgłodnizauważyłzesmutkiemWęgorzewski.
JutrodojedziemydoKielc,tamzjemyobiecałkapitaniwszedłdocha-
łupy.
Zdeskowanegosufitukapałowkilkumiejscach,naklepiskubłyszczałyka-
łuże.WdrugiejizbiePiotrznalazłkupęsłomy,pewniesłużącąjakiemuśwłóczę-
dzezaposłanie.Chałupauchroniłaprzedzamoknięciem,zapewniającfuraż
dlabuntowników.
47