Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Tak,przespałemsię,aleniezakładałempierścionkazarę-
czynowegonapalec.Tobyłtylkoseks.Drugirazniepopełnię
tegobłędu.Nierozumiem,czegoodemnieoczekujesz,stary!–
Unoszęsię,choćwcaletegonieplanowałem.Szybkobioręsię
wgarśćidodajęjużopanowanymtonem:–Sorry,niemamza-
miarusiękłócićprzezjakąśdupę.
–Kingajestzła–mówiirazemzemnąsiadanakocu.–
Agataprzedstawiłajejniecoinnąwersjęwaszejrelacji.
–Dlaczegomnietoniedziwi…–pytamretorycznie,pocie-
rającszczękęikrzywiącsięzniesmakiem.–Znaszmnie,wiesz,
żeniebawięsięinnymi.Nietak.Pozatym,czyKinganieusi-
łujezostaćdziennikarką?Ponoćsiętymjara,więcpowinnasię
domyślić,żeAgaubarwiarzeczywistość.
–Dziewczynyprzyjaźniąsięodlat,niemożesztegotakpo-
strzegać.ComaszzamiarzrobićzAgą?Będzieszjądalejigno-
rował?–Nieodpuszcza.
–Amaminnywybór?Dałemjejjasnodozrozumienia,że
międzynaminicniema.Seriojestembliskizablokowaniajej
numeruipowstrzymujeszmnieodtegotylkoty.Wiesz,żeona
codzienniedomniepisze?Możezacznęrobićscreenyjejwia-
domości,botopowolirobisiębardzoniepokojące.
Mógłbymwyciągnąćkomórkęipokazaćdowodyswojego
stwierdzenia,aleniejestemażtakimdupkiem.Pozatymniemu-
szęsiędotegoposuwać,wiem,żeJarostoipomojejstronie.
Chłopakutknąłmiędzymłotemakowadłeminiemówię,że
niemawtymmojejwiny.Gdybymniewylądowałmiędzyno-
gamitejlaski,niebyłobyżadnegoproblemu.
–Kingaprosiła,żebymcięzapytał,czyjeszczerazpogadasz
zAgatą.–Chłopakmrużyoczyiewidentniewidać,żeniema
najmniejszejochotyciągnąćtegotematu,aledlaswojejpanny
posunąłbysiędowszystkiego.
37