Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pragnął,abyarchiwumzawierającejegodorobekzawodowyznalazłosięwPoli-
techniceWarszawskiej.WykonawcąjegotestamentubyłprzyjacielrodzinyBek-
kerówprof.JuliuszŁukasiewiczzCarletonUniversitywOttawie.Uczelni,
zktórąBekkerbyłzwiązanyprzezwielelat.
KilkamiesięcypóźniejwyruszyłemzatemwpodróżDśladamiBekkera”do
Kalifornii.ZlotniskawLosAngelesodebrałamniecórkaprofesoraEwaHeuser
ijużrazempojechaliśmydoSantaBarbara,gdzieprzekroczyłemprógdomu
państwaBekkerówprzy224EastIslayStreet.Byłtoniewielkidomwybudowa-
nywtypowokalifornijskimstylu,przyjednejzespokojnychuliczek.Ichybanie
byłozaskoczeniem,żejegoklimatycznewnętrzekryłotyleśladówpolskości.
Spędziłemtamkilkanaściedni,zajmującsięgłównieprzeglądaniemiselek-
cjonowaniempozostawionejprzezprofesoraspuścizny.Moimmiejscempracy
byłgabinet,wktórymprzezwielelat(1960–1989)przesiadywałipracowałpro-
fesorBekker.Wtympomieszczeniupowstawaływspaniałepomysły,rozwiązy-
wanebyłyproblemytechniczne.Przezrozciągającesięprzezcałądługośćpokoju
oknamożnabyłopatrzećnakwitnąceiowocującenieprzerwaniedrzewkapomarań-
czowe.Takiwidoksprzyjałkreatywnejpracy.Jatakżebyłempodichwpływem.
WtymczasieodbyłemteżwielerozmówzpaniąJadwigą,żonąprofeso-
raBekkera,zjegocórkąEwąiwnuczkąJoy.ZpaniąJadwigąrozmawialiśmy
oczywiściepopolsku,ażonaprofesoraBekkeraposługiwałasięjęzykiempol-
skim,jakbykilkadnitemuwyjechałazWarszawy.
ByłytakżewizytywlaboratoriumGM,wktórympowstawałypojazdyksię-
życowe,orazspotkaniazeznaczącymiprzedstawicielamiPoloniikalifor-
nijskiej.WimieniuPolitechnikiWarszawskiejzłożyłemteżkwiatynagrobie
M.G.Bekkera.Byłyrównieżnieśmiałepróbyzałożeniafundacjiim.M.G.Bekkera.
Efektemmojejpracybyłospakowaniedwóchbardzodużychpłóciennych
worków,jakiewykorzystywałapocztaamerykańska,iwysłaniepozyskanychma-
teriałówdoPolskinaPolitechnikęWarszawską.
Takabyławolaprofesoraijejrealizacjabyłanaszymobowiązkiem.Ale
zabierałemteżzesobązSantaBarbaracałemnóstwowiedzyiwspomnieńotym
człowieku.DziękipobytowiwSantaBarbarailudziom,którychspotkałem,
aszczególniewspaniałejrodzinie,zabierałemtakżedoPolskimałykawałekświata,
wktórymBekkerprzebywał.Tonibynic,ajednaktakwiele.Sądzę,żewłaśnie
dziękitemumogłapowstaćtaksiążka.
Toniebyłkoniecmojejwędrówki.Nazaproszenieprof.Łukaszewiczauda-
łemsiędoKanady.WOttawieodwiedziłemCarletonUniversity,uczelnię,na
którejtakżepracowałM.G.Bekkeriktóranadałamutytułdoktorahonoris
causa.Rozmawiałemtamzwielomaosobami,którespotkałyBekkera.
Czypotymwszystkimmożnasięnieczuć,jakbysiębyłokimśbliskim
Bekkerowi?
Odautora.Drogadopowstaniaksiążki
19