Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dwugodzinneopóźnieniezpowodudefektuwaucie,Janek
zkompanamibylibyjużzakratami.Namyślmunie
przyszło,żechytryBajgełezawczasudowiedziałsięotym
iuprzedziłswoichtowarzyszy.
Bajgełe,któryrównieżbyłzaproszonyprzezAdę
nauroczystość,niespoczął,pókinieskontrolował
podejrzeń,powziętychpodjejadresem.Odpierwszej
chwiliniewierzył,żejestartystkąfilmową,zaktórąsię
podawała.
Szczupakwybierałsięzagranicę,gdziewedle
otrzymanychprzezniegowiadomości,miałaprzebywać
ściganabanda.
Pewnejnocy,gdyzmęczonywróciłpóźnododomu,
zabrzęczałnanocnymstolikutelefon.
– Czytopankomisarz?pytałgłoskobiecy.
– Takjest.Ktomówi?
– Dobrywieczórpanukomisarzowi.Tumówikobieta,
któramapanudozakomunikowaniabardzoważne
rzeczy.
Słowo
ważne
zelektryzowałokomisarza.
– Czymogłabymipanipodaćswojenazwiskolub
inneszczegółydotyczącepaniosoby?
Telefonicznie,niestety,niemogłabym.Musielibyśmy
sięspotkaćosobiście.
– Proszęmiwyznaczyćspotkanierzekłkomisarz
Szczupak.
– Mogęprzyjśćtylkodotakiegolokalu,gdzieuczciwej
kobieciewypadaspotkaćsięzmężczyznąoświadczyła
kobietazuśmiechem.