Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jaśwlókłsięzanimi,odczuwającdziwnybólwsercu,nieznany
dotąd,niepokojący.WylękłymioczamiśledziłAndzięidrżałonią,
jakbygrozawróżbyjużrealnienadniązawisła.
Weszliwwąskiprzesmykwgąszczdrzewiniskiegopodszycialasu.
Brnęliwgłuszyzielonej,zanurzeniwniejzupełnie.Andrzejrozsuwał
przedAndziągałęzieleszczyn,torującjejdrogę.Szliprzezprzesmyk
leśnywzarośniętejczęści.NagleAndziaimłodypandrgnęliicofnęli
sięinstynktowniewtył.Zgęstwinywynurzyłsięktośpodobnydo
widma,całyszary,jakbywzmurszałychłachmanach,czyniłwrażenie
żyjącejzgnilizny.Zgarbiony,nędzny,ztwarząobrośniętązwierzęco
kudłaminieokreślonegokoloru.Byłjakmałpa,zruchównibypłaz
czającysię.PrzystanąłnasekundętużprzedTarłównąiOlelkowiczem.
Ujrzelijegowzrokświdrowaty,zwierzęcy.Przecinającimdrogęw
poprzek,posunąłsiędalejkrokiemszakalaizginąłwgęstwinach.
CóżzaponurapostaćszepnąłAndrzej.Wyglądajakkupa
mierzwy.
Albojakzłyduch.Ktotojest?Strasznyczłowiekodrzekła
Tarówna.
Grześkoprzeżegnałsięzabobonnie.
Możetoinieczłowiek,bojarzynko,możetoAntychryst?Ależew
nimzłesiedzi,topewno...Bożechorony!TojestChwedko.Makurną
noręnagranicylasówwilczarskichiturzerogskich,żyjesamjakupiór
wmogileitakwłóczysięjakupiór;musiniesamowity,boczęsto
nieszczęściezsobąnosi.
Jakieznowunieszczęście?!CoGrześkoprawi?Dośćtychwróżb!
zawołałOlelkowiczrozdrażnionymtonem.
Tajhodipaniczu!StaryGrześkokłamie.Chwedkotoparszywa
wołokita,jegoludziebojąsięgorzejodbiesa,dauciekająodniego,on
tylko...u...pa...
Staryumilkłnagle.
Cościechcielipowiedzieć,Grzesiu?Mówcie,jamciekawa
prosiłaAndzia.
Bożechorony,ChwedkotylkoupanawTurzerogachmałaski...
aletoczortowskikum...