Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieokreślonegokoloru.Byłjakmałpa,zruchównibypłazczającysię.
PrzystanąłnasekundętużprzedTarłównąiOlelkowiczem.Ujrzeli
jegowzrokświdrowaty,zwierzęcy.Przecinającimdrogęwpoprzek,
posunąłsiędalejkrokiemszakalaizginąłwgęstwinach.
CóżzaponurapostaćszepnąłAndrzej.Wyglądajakkupa
mierzwy.
Albojakzłyduch.Ktotojest?Strasznyczłowiekodrzekła
Tarłówna.
Grześkoprzeżegnałsięzabobonnie.
Możetoinieczłowiek,bojarzynko,możetoAntychryst?Ale
żewnimzłesiedzi,topewno…Bożechorony!TojestChwedźko.
Makurnąnoręnagranicylasówwilczarskichiturzerogskich,żyjesam
jakupiórwmogileitakwłóczysięjakupiór;musiniesamowity,
boczęstonieszczęściezsobąnosi.
Jakieznowunieszczęście!?CoGrześkoprawi?Dośćtychwróżb!
zawo​​łałOlelkowiczrozdrażnionymtonem.
Tajhodi,panyczu!StaryGrześkokłamie.Chwedźkotoparszywa
wołokita,jegoludziebojąsięgorzejodbiesa,dauciekająodniego,
ontylko…u…pa…
Staryumilkłnagle.
Cościechcielipowiedzieć,Grzesiu?Mówcie,jamciekawa
prosiłaAndzia.
Bożechorony,ChwedźkotylkoupanawTurzerogach
małaski…aletoczortowskikum.
1Szatryszałasy.
2Sybarytycznysybarycki,rozmiłowanywzbytku,wygodachiprzyjemnościachżycia.
3Szuflaksamiecłosia.