Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
GŁÓD
Giannismiałsześćlat,kiedyzacząłsprzedawaćróżnerzeczynaulicy,
żebypomócswojejrodzinie.ChodziłtamzThanasisemimamą.
Wbiedniejszychdzielnicachznajdowalijakieśtanieprzedmioty,warte
jednoalbodwaeuro,apotempróbowalijesprzedaćdrożej,zatrzylub
czteryeuro,wlepszych,podmiejskichdzielnicach.
Jeździlinaplaże,zwłaszczatebardziejluksusowejakAlimos,itam
oferowaliswojetowaryznadzieją,żebogacituryścicośodnichkupią.
GiannistrzymałVeronicęzarękę,wymachującprzedmiotem
wpowietrzuilicząc,żektośuznajegorozkosznenapuchniętepoliczki
zaurocze,ajegowielkisłodkiuśmiechzazachęcający.
Zpoczątkunierozumiał,corobią.Icosiętaknaprawdędzieje.Jak
bardzocierpią.Alewiedział,żeniejestdobrze.Wiedział,żejest
głodny.Widział,żewichspiżarniilodówcejestpusto.Zdarzałysię
takiedni,kiedynieudawałoimsięsprzedaćwystarczającodużo,żeby
móccośzjeśćprzedpóźnymwieczorem.Wiedział,żeodtego,czy
tubędzieiczyudamusiękogośprzekonać,żebycośodnichkupił,
zależyto,czybędąmielicojeść.Czyprzeżyją,czynie.
Widziałteż,żejegomatkanigdyniezałamujeramion,żenigdynie
spuszczagłowy.Wierzyłanawetwtedy,kiedywydawałojejsię,żejuż
dłużejniedarady.Nawetwtedy,kiedywyglądałonato,żeniebędzie
mogławykarmićchłopcówimęża.„Bógjestdobry”przypominała
im.Sprzedawaławszystko,coudałojejsięznaleźć:okulary
przeciwsłoneczne,płytyDVD,podrabianetorebki,zegarki,zabawki,
ubrania,kosmetyki.„Cokolwiek”mówiVeronica.
KiedyurodziłsięmałyAlex,brałagozesobąnawyprawy
wpobliżudomu;budziłagowcześnie,żebymócgozabraćnaśrodowy
targLaikiwSepolii.Targzkilkunastomastoiskamirozstawiano
naświeżympowietrzuwcentrummiastaisprzedawanotamwszystko:
produktyrolne,zioła,herbatę,jogurty.Stojączboku,migranci
oferowalibłyskotki,choćczęstoniemielinawetpozwolenia
nasprzedaż.