Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I
Nagir​lasy
Nie​je​denłasy,
Tofry​kasy
Imiód.
Bogir​la​ski
jakob​razki.
Dajokla​ski
Zatrud.
Tempo!Ma​szynazjednąnóżką.
Tempo!Leczkażdamaser​duszko.
Serctychbi​ciem
Kie​rujeży​cie
Jużbezrytmuinut...
Roz​brzmie​wałgło​śnyśpiewnie​usta​wio​nychgło​sów.
Dzie​sięćmi​nutpauzy!
Baletmistrz,wgimnastycznychpantoflachnabosych
nogach,wkąpielowymszlafroku,zarzuconym
naramionaprzestałuderzaćdotaktuwjapońskie
tam​bu​rynkoiusiadłnabudcesu​flera.
Szesnaścieprawychnóg,dośćdobranych,dość
jednakowych,naostatnieuderzeniepałeczki
ba​let​mi​strzaobę​be​nekopa​dłonadół.
Stopywbaletkachstanęłyjakwwojskunakomendę
„bacz​ność”.
Zszesnastupardziewczęcychpłuculeciało
westchnienie,odetchnięciepomęczącej,fizycznejpracy,
błogie„aaach”,namyślzaciągnięciasiępośpiesznie
pa​pie​ro​semwcza​siekrót​kiejprze​rwy.