Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dosolidnej,żelaznejramy.Syknęłazbólu,choćniechciała
okazywaćsłabości.Niepomogłozagryzaniewargi.
Przyglądałasięciemnejpostacizlękieminienawiścią.Przestała
jużzadawaćpytania,wiedziała,żetenmilczącyosobniknie
odezwiesięnawetsłowem.Niedawałsięsprowokować.Przez
chwilębyłapewna,żeudajejsięwolnąrękąsięgnąćokrycia,
któremiałnagłowie,zrezygnowałajednakztegopomysłu.Taki
impulsywnyodruchmógłbyćpoważnymbłędem.Możelepiej,
byniewiedziała,kimjest.Zamiasttegołowiławpowietrzujego
zapach.Łapczywiewciągałaprzeznozdrzazatęchłepowietrze.
Mężczyznaprzypatrywałjejsięprzezchwilę,wkońcuodwrócił
sięiwyszedłzpokoju,zamknąłdrzwinaklucz.
Znajdowałasięwpiwnicyprzesiąkniętejcierpkąwoniąstarych
ziemniaków.Byłotujednaksucho,apomieszczenieprzybraku
oświetleniamogłosięwydawaćzwykłympokoikiem
wzapuszczonejoficynie.Przezcałyczasanalizowała
inasłuchiwała.Miałanatodużoczasu.Źródłodochodzących
doniejdźwiękówznajdowałosiępiętrowyżej.Chwilamisłyszała
krokiwięcejniżjednejosoby,czasemszuraniekrzesła,
mamrotanie,którebardziejprzypominałoburczeniewody
wrurach.
Inaczejbyłonazewnątrzbudynku.Tampanowałacisza.
Najpewniejznajdowalisięnajakimśodludziuprzecieżprzez
pierwszegodzinyodporwaniapozwolilijejkrzyczeć
doochrypnięcia.Potemznówotworzyłysiędrzwi.Byłapewna,
żezechcąuspokoić,zakneblująusta,anawetuderzą.Nicztych
rzeczy.Zamaskowanyosobnikpołożyłprzedniąjedzenie,
sprawdziłkajdankiiwyszedł.Byłazbytzaskoczonaizmęczona,
bywydaćzsiebiejakikolwieknowydźwięk.Jużwiedziała,żenikt
nieusłyszyjejrozpaczliwegowołania.
Tenczłowiekkulał.Robiłtojednaknieporadnie,jakbyniemógł
sięzdecydować,czyobciążaćlewą,czyprawąnogę.Doszła
downiosku,żerobitospecjalnie,jakbychciałzmylićiodwrócić
jejuwagę.Musiałmiećwięcpowódtakiegopostępowania.Była
jużniemalpewna,żetoktoś,kogozna,alboprzynajmniejjest
wstanierozpoznać.Milczał,przezcałyczasnieodezwałsięnawet
słowem.Dlaczego?
Oczywiściebyłtodobryznak.Dotejporyniezrobilijejwiększej
krzywdy.Przetrzymywaliwzamknięciu,alenicpozatym.
Wierzyła,żeniebędąchcielijejzabić.Pocoinaczejbyłyby
imtewszystkieśrodkiostrożności?
Wtejkonkluzjiznajdowałapocieszenie.Podejrzewała,
żeporwalidlaokupu.Jejojciec,kłodzkiimporteriproducent