Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kamieńspadłmizserca,bojużjakiśczasrozwijałasięuniego
psychoza,aonchodziłpomieścieirozrabiał.Tobyłowtedy,gdy
ukradłkilkabutelekwhiskyzestoiskaalkoholowegowBiedronce.
Złapałagopolicja,aonniebardzokontaktowałzeświatem.„Ktośsię
nimzajmie,jestbezpieczny”,pomyślałam.Aletrafiłnaoddział,
naktórymcięższeprzypadki.Pamiętam,jakdzwoniłdomnie
nagorącoimówił,żektośgouderzył.Byłmocnootumanionylekami
ipowtarzał,żejedenzpacjentówuderzyłgowplecyikopnął.„Jak
tojestmożliwe?!”,oburzyłamsię.„Zamykasięchorych,osłabionych
lekamiludzi,którzyniepotrafiąsięobronić,aoninarażeni
naprzemoc?Nikttegoniewidzi?!”Takbardzosięzdenerwowałam
porozmowieznim,żenatychmiastzadzwoniłamnatenoddział,
porozmawiałamzjednymzpielęgniarzy.Byłamwzburzona,pytałam,
czymamtozgłosićdoprokuratury,botodlamnieniedoprzyjęcia,
żechorzyludziewtensposóbtraktowani.Pielęgniarzpowiedział,
żeniemająwpływunato,żepacjenciczasemsiępobiją,jeden
drugiegooplujeczywyzwie.Lekarzyjestzamało,pielęgniarzyjest
zamało,takwyglądapolskapsychiatria,niewstaniewszystkiego
upilnować.Możemysięnadtympoużalać,aletoniczegoniezmieni.
EfektemtegotelefonubyłojednakprzeniesienieWitkadoinnejsali,
zespokojniejszymipacjentami.
WitekiNinabyliwzwiązkupięćlat.WtymczasieWitektrzyrazy
trafiłdoszpitala.Ninacałyczasgowspierała.Dodziśmówi,
żetowspaniały,dobryczłowiekijegoschizofrenianiestanowiładla
niejżadnejprzeszkody.ChociażNinamamedycznewykształcenie,
ajejmamapracujewszpitalu,kiedyodwiedzałaWitkanaoddziale
psychiatrycznym,wszystkobyłodlaniejzaskoczeniem.
Kontaktzludźmi,którzysnująsiępokorytarzuizupełnie
odrealnieni,jestszokujący.Mójfacetstałprzedemną,przestępował
znoginanogę,otumanionylekami.„ToniejestmójWitek!”,
myślałam.
PielęgniarzyWitekteżźlewspomina.Podczaspsychozy,nocą
wstawałzłóżka,zakładałsobiekołdręnagłowęipukałdodyżurki.
Wkońcupielęgniarzotworzyłikopnąłmniewkrocze.Innym
razem,teżwpsychozie,niechciałemwykonywaćjakichśpoleceń,ale
niebyłemagresywny,iwielkipielęgniarzzałożyłmichwytodtyłu,
dusiłmnie,straciłemprzytomność.Jakjużbyłemnainnym
oddziale,powiedziałemlekarzowiotymzdarzeniu.Popatrzyłtylko
namnie,cośzanotował.Niewiem,czycośztymzrobił.