Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jużowoopłakaneskażenieobyczajów;dlategoteżnaszsuplikant,
będącpewnymswojego,złożyłtryumfalnieofiarowanyrulonnarogu
biórkastojącegomupodręką.
Cloarekrozdrażnionydonajwyższegostopniatązniewagą,ztwarzy
zapłomienionąodgniewu,jużmiałwybuchnąćcałąwściekłością
idopuścićsięmożejakiegookropnegoczynu,gdywtemwzrokjego
zatrzymałsięnaportrecieżony,wiszącymnaprzeciwnejścianie,
pomyślałtedyżemogłabysięobudzićiprzestraszyćnastąpićmogącym
hałasem,zwłaszczażespoczywaławpokojupołożonymtużnad
gabinetem,wktórymobecnascenamiałamiejsce.Skutkiem
nadludzkiegoniemalusiłowania,Iwonzdołałsiępowściągnąć,porwał
tylkozakapeluszirzekłdowieśniakagłosemwzruszonym:
—Proszęzabraćswojepieniądze...pomówimyotem...
nadworze...
Iskinąwszyręką,ażebysięzanimudał,wyszedłzpośpiechem
zpokoju.
Wieśniak,myślącżetozapewneprzezostrożność,urzędnikktórego
miałzamiarprzekupić,wołałozapłatęgdzieindziejtraktowaćjak
wdomu,schowałzłotonapowrótdokieszeni,wziąłswójgrubykij
sękatyiwyszedłzasędzią,niemającczasunawetprzypatrzyćsięjego
rysom,inaczejbowiem,wyrazichbyłbygopostraszył,aprzynajmniej
byłbyobudziłwnimjakiepodejrzanie.
—Paniesędzio,gdzieżmyidziemy?zapytałIwonazaktórym
ledwiemógłzdążyć,gdyżtenznadzwyczajnymbiegłpośpiechemjak
gdybysięziemiapodnimpaliła.
—Tędy,tędy...odpowiedziałIwongłosemstłumionym,omijając
rógulicy—tędy...
Ulicatadosyćkrótka,przytykaładoplacuzwanegoNowy-rynek,
naktórymodbywałsiętargiktórywtejchwilimnóstwemludubył
zapchany.
Przybywszywpośródludu,Cloarekodwróciłsięnagle
dowieśniaka,którytużzanimzdążał,ipochwyciwszygozakołnierz,
zawołałgłosempiorunującym:
—Ludu...przypatrzsiętemunikczemnikowiibądźświadkiemjego
kary...niechajcionabędzieprzykładem.
Czaswzburzeńludowychjeszczeniezupełnieprzeszedł,odezwy
zatemdouczućisprawiedliwościludu,rozprawyimowynaplacach
publicznychniemiaływsobienicnadzwyczajnego;dlategoteżtłum
więcejciekawyjakzdziwiony,zwabionysilnymgłosemIwona,
otoczyłwkrotcesędziegoijegoofiarę.