Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RODZIMOWIERSTWO/GNIAZDO
Niezawszetakbyło.Wiktorpoczątkowodowiaryżony
podchodziłbardzonieufnie.Kiedyjużzorientowałsię,
żetoniekaprys,obawiałsię,żezaangażowałasię
wsektę.Onawrewanżuwściekałasięonarzucającysię
wdomukatolicyzm.Potemzmieniłasposóbdziałania.
Nienaciskała,jaksamamówi,aleteżnieodpuszczała
dlaświętegospokoju.Stopniowoprzekonałago,żeto
normalnawiara,jakkażdainna.Onzaakceptowałjej
wybór.Poznałludzi,zktórymiMartaświętuje.Jak
obojemówią,dziśdrzwiichdomuszerokootwarte
idlarodzimowierców,idlakatolików.Częstorozma-
wiająoreligii.Onajegoznadoskonale,onjejpostanowił
sięnauczyć.Pyta,sprawdza,choćdlaniegotofolklor
iciekawostki.Jaksammówi,jakmiałbynieintereso-
waćsięczymśtakistotnymdlajegożony,skorotak
bardzointeresujesięniąsamą.Nauczylisiętolerancji
iżyciazesobąmimoróżnic.
Aniastworzyławłasnągrupę.Jestżercą.Wtedywła-
śniezaczęłysiętarciamiędzyniąaDawidem.Tarcia
owiarę.-Siłąrzeczymusiałsięzaangażować.Pomóc
michoćbyprzydzieciach,kiedyprzygotowywałamsię
doobrzędu-mówiAnia.-Iwłaśniewtedysięodsunął
odmojegopoliteizmu,zbliżyłdowartościwyznawa-
nychwjegorodzinie.Aniajednakuznała,żeabyprze-
kazaćdzieciomswojewartościmusiczynniewyznawać
wiarę.Trochętrwało,zanimDawidprzywykłdoobrzę-
dówijawniejużprezentowanychprzekonańżony,ale
dziśjestprzyniej,pomagaiwspiera.Mimotopozostał
przyswoichprzekonaniach.Niepróbująnawracaćsię
nasiłę.Akceptująwłasnewybory.
BasiazPiotremnapoczątkuporównywaliswojewie-
rzenia,wyszłoim,żeichświętasiępokrywają,Bogowie
mająpodobnefunkcje.BasiapókiconiebywazPio-
tremnaobrzędach,twierdzi,żenieczujemiejsca,
wktórymsięodbywają,aleteżniezamykasięnajego
wiarę.Możesięwybierze.Dyskutująoreligiiczęsto,
aleniespierająsięonią.Przecieżwierząniemalwto
samo.
Ajakwybędzieciedziecichowali?
-AjakWybędzieciedziecichowali?-wykrzyknęła
babciaMartynawieśćopoliteizmiewnuczki.Marta
dziśuśmiechasięnawspomnienietamtegopytania,bo
słyszałajejużwielokrotniewprzeróżnychwariantach.
-Najważniejsze,bywychowaćichnamyślącychludzi,
zresztąsamesobieporadzą-mówi.Wychowującórki
wobuwyznaniach:katolickimirodzimowierczym.
Martanieprotestuje,kiedyWiktorzabieradziecido
kościoła,onzkoleiniemanicprzeciwkoichobecności
narodzimowierczychobrzędach.Doszlidowniosku,
żekażdeznichmaprawoprzekazaćdzieciomswoje
wartości,akiedydojrzejąnatylebysamemogłydecy-
dować,jakorodzicepozwoląimnato.Obojelicząsię
teżztym,żecórkimogąwybraćzupełnieinnąścieżkę.
Pókico,dzieciwychowywanewobrządkupodwój-
nym,chrzczone,aledlamłodszejbyłyrobioneteż
Rodzanice.Starszaprzygotowujesiędokomunii,ale
idokosoplecin.Czyobcyobrządekudziecinieuwiera
każdegoznichnaswójsposób?Mówią,żejaknajbar-
dziej,alenienatylebyrobićztegowielkiproblem.
Bardziejuwierałobyich,gdybymielizesobąwalczyć.
Aniazgodziłasięochrzcićsyna.Dawid,mimo,żenie
praktykował,uznałtozaważne,aonaprzystała.Jak
samamówi,bardzotoprzeżyła,zabolałoją,żepozwo-
liłanaobrządek,któregożadneznichniepraktykuje.
Dawiddostrzegłjejrozterki.Córkijużnieochrzcili,
byłatowspólnadecyzja.DziśdzieciAniuczestniczą
wobrzędach,aleteżniemaprzeszkód,bypoznawały
przekonaniaojca.Synsłuchadosnurodzimowier-
czychbajek,aleiśpiewatradycyjnekolędy.Aniazroz-
rzewnieniemmówiojegodziecięcymsynkretyzmie,
kiedystwierdza,żewierzywpanaJezusaiMatkę
Mokosz.PodobniejakMarcieiWiktorowi,AniiDawi-
dowizależy,bywychowaćświatłych,dobrychludzi,
zpełnymprawemwyboru.
-Imwięcejmójsynpozna,tymwiększąbędziemiał
szansępodjąćwłasne,trafnedecyzje-mówiBasia.
ChoćobojezPiotrempoliteistami,niewidziproble-
munawet,gdybyichsynmiałchodzićnalekcjereligii.
Pozwalamuwybierać.Rozumie,żeścieżkaczłowieka
należytylkodoniegoiniemożnaniczegonarzucaćmu
przemocą,nawetjeślijestdzieckiem.
Wszystkoczegopotrzebujemy,to…
Parymieszanewyznaniowostanowiąznaczącącześć
polskiegorodzimowierstwa.Każdegodniastająprzed
wyzwaniemkompromisu,którymusząwypracowy-
wać,częstowciążnanowo.Cowymagajegozawiera-
nia?Wszystko,począwszyodrzeczytakistotnychjak
wychowaniepotomstwa,skończywszynawystawieniu
wmieszkaniusymboliwiary.Ajednakkażdegodnia
powolitenkompromiswypracowują.Kiedypytamich
czyszczęśliwi,anirazuniepadaodpowiedźBnie”.
Kiedyprzekraczamichprogi,znajdujęciepłydomiko-
chającąsięrodzinę.Mimotyluróżnicwistotnych
aspektachżycia,potrafiąsięporozumieć.Cozdumie-
wające,żadnazparniepostrzegałaswojejsytuacji,
5