Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oczym?
Mówiłatakcicho,żeKrukmusiałsięnachylić,żeby
lepiejsłyszeć.
Opanimężu.Otym,cosięstało.
Rozmawiałamjużzpolicją.
Wiem.Zgodzisiępaniporozmawiaćjeszcze
zemną?
Muszę?
Chciałskłamać,żetak,alebyłwniejtakismutek,
żesięzawahał.Gdyczłowiekzaczynasięwahać,
kłamstwaprzestająprzychodzićbeztrudu.
Nie.
Todobrze.Niechcęrozmawiać.
Niechciałbympanidręczyć,ale
Alejednakpanbędzie,prawda?Uniosławzrok,
poruszającpowiekami,jakbyzbierałojejsięnapłacz.
Niechpanmniezostawiwspokoju,proszę.
Cofnęłasię,kładącdłońnaklamce.
PaniPaulino
Tak?
Tośledztwoskończyłosię,zanimsięjeszczezaczęło.
Oskarżonamożezostaćniewinnaosoba.Proszęzemną
porozmawiać,potrzebujęinformacji.Jegosłowa
płynęłygdzieśponadnią,nieprzebijającgęstejmgły,
którazdawałasięspowijaćjejumysł.Wiedział,
żezachwilęschowasięprzednimwdomu,więc
zapytałszybko:Dlaczegonieodesłałamniepaniprzez
domofon?
Uniosłagłowęijejzmęczonatwarzwysunęłasię
zcieniarzucanegoprzezdrzwi,wktórymjużzaczynała
sięskrywać.Niebyłatopięknatwarz,odrobinęzbyt