Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–PrzyszedłpanGawryłow.
–Niechwejdzie.–Leonidpochyliłsięnadbiurkiem,opierającobie
dłonieojegoblat.
Oddychałztrudem,próbującwyrównaćniespokojnąpracęserca.
Ostatnioproblemykardiologicznesięnasiliły,aleniezamierzał
korzystaćzpomocylekarskiej.Obawiałsię,żeKseniamogłabysię
otymdowiedziećiwykorzystaćtenfaktprzeciwniemu.
Gawryłowwszedłszybkim,sprężystymkrokiem,tak
charakterystycznymdlabyłychwojskowych.Napowitaniestarym
zwyczajemdosunąłdosiebieobienogi,wyprężającsięwpozycji
nabaczność.Brakowałotylko,abyzasalutował.
–Nocotammasz?–zapytałLeonid.–Dowiedziałeśsięczegośo
tychcholernychzdjęciach?
–Jeszczenie…
–Znowumniezawodzisz.
–Proszędaćmiwięcejczasu.KseniaiAleksiejdobrzekrylisię
zeswoimischadzkami.Nawetmyniemieliśmyoniczympojęcia.
–Tonienajlepiejowasświadczy–zadrwiłLeonid.–Mieliścienie
spuszczaćzniejoczu.
–Alewsparaczejochroniarzniebędzieprzyniejsiedział
–zauważyłroztropnieKirił.–Wiemy,żejednazpracownicbyłaznią
wzmowie.Zasowitąopłatąwypuszczałająprzezdrzwidlapersonelu.
–Więcmożetotadziewczynazobsługi?
–Sprawdziliśmy.Niemaztymnicwspólnego.
–Topewne?
–Tak.LudzieMakarenkiteżjąprzycisnęliiniebyliprzytymzbyt
delikatni.
–Myślisz,żetomógłbyćktośzprzeciwnikówMakarenki?
–Ciąglenadtympracujemy.Dowiemysię.
–Obyniezajęłowamtozadużoczasu,bojagoniemam.Ksenia
jestnieobliczalna–przypomniał.–AcozIgorem?Możechociażztej
stronymaszdlamnielepszewieści?–zmieniłtemat.
–Niestety,równieżnie.Igornadalnicniepamięta.Chłopcy,takjak
pankazał,traktujągobardzoźle.Ostatniowyrzuciligozpokoju…
–Aon?Jakzareagował?
–Nicztymniezrobił.Spałnakorytarzu.
–Mówiłem!–zezłościłsięLeonid.–Nieudasięzniegozrobić
człowieka.Jestzamiękki.Drwiązniego,popychają,aonniereaguje.
Cojeszczemusząuczynić,abysprowokowaćgodoagresji?
–WkażdymrazieIgorszybkonauczyłsięjęzykainawetjakośsobie