Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdycięzapragnę,napewnodamciotymznać.
Gdybytopowiedziałjakiśinnymężczyzna,Ksenianapewnonie
puściłabytegopłazem.Odrazuzaczęłabyknućintrygę,mającą
pokazaćpyszałkowijegomiejsce.JednakwGawryłowiebyła
bezgraniczniezakochana…
Samaniewiedziała,kiedytosięstało.Możewtedy,wpiwnicystarej
fabrykinaobrzeżachMoskwy,gdyzabiłWasilija?Amożegdyjechali
razemlimuzynąiporazpierwszyuprawialiwyuzdanyseks?Amoże
później,jużwmieszkaniuKiriła,gdyprzyszładoniegozdokumentem
zteczkiNadii?
Gawryłowpasowałjejpodkażdymwzględem.Byłsilny,władczy,
nieustępliwy,acowięcej,jakniktinnypotrafiłzadowolić.
Dokładniewiedział,czegopotrzebujeicokręci.Niebawiłsię
wpierdoły,tylkoodrazuprzechodziłdorzeczy,nieszczędzącKseni
bóluiupokorzeń.Uwielbiała,gdykorzystałzjejciała,używając
godowoli,bysamemusięzaspokoić.
Kiedyś,gdyKseniabyłamłodszaidopierowkraczaławświat
seksualnychdoznań,dziwiłasię,żewodróżnieniuodswoich
koleżanekniepotrafiwpełniodczuwaćsatysfakcjizestosunku.
Owszem,przeżywałaorgazmy,jednakwydawałysięjejjakieśtakie
słabe,nijakie.Brakowałojejpewnegodreszczykuadrenaliny,czegoś
pikantniejszegoimocniejszego.Zaczęłaeksperymentować,szukać
możliwościzaspokojeniaswoichpotrzeb.
Wtensposóbodkryła,żekręciją,gdyuprawiasekswzakazanych
miejscachzprzypadkowymimężczyznami.Kochaniesięnaplaży,
ławcewparyskimmetrzeczyprzebieralniokazałosięjednak
niewystarczającąpodnietą.Dopierogdynajednejzsutozakrapianych
imprezznalazłasięwsypialniztrzemapartneraminaraz,zrozumiała,
czegonaprawdępragnie.Kiedyprzekazywalisobiezrąkdorąk,
brutalnieszarpaliiwpychalipenisywkażdyotwórjejciała,sprawiając
przytymsporobólu,Kseniaprzeżyłanajwspanialszyorgazmwswoim
życiu.Gdyskończyli,błagałaichojeszcze.Odtejporywiedziałajuż,
żeabywpełnizaznaćrozkoszy,musisięgnąćdna.
Niestety,kolejnipartnerzyniesprostalijejoczekiwaniom.
Makarenkobyłnajbliższyideału,jednaksprawysięskomplikowały.
NaszczęściepojawiłsięKirił…Tęskniłazanimnieustannie,tym
bardziejteraz,gdyzdawałasobiesprawę,żejesttakblisko,
ajednocześniepozostajedlaniejnieosiągalny.Leżącwwielkim
hotelowymłóżkuiwsłuchującsięwrównyoddechIgoradobiegający
zkanapypodoknem,przypominałasobiewszystkietechwile,gdy