Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROWER,CZYLIZEMSTAMORALNOŚCI
Jesttozupełnienieprawdopodobnahistoriaigdybynie
fakt,żebyłemjejbardzobezpośrednimświadkiem,nigdy
bymsamwniąnieuwierzył.Zaczęłasiętak,żeszedłem
wolnymkrokiemprzezwielkąhalęDworcaGłównego
wSztokholmie,gdypodszedłdomniejakiśzgołaobdarty
facet,któryrzekłjękliwymgłosem:
–Cołaska,litościwaosobo,jeszczedziśnicwustach
niemiałem...–Tomówiąc,wyciągnąłpodatek
prawidłowobrudnąrękę.
–Panie–rzekłemzdumiony–czyniepomyliłsiępan
cokolwiekwszerokościidługościgeograficznej?Niemam
zwyczajuśnić,chodząc,apanwydajemisięregularnym,
warszawskimżebrakiem,cozarównozewzględu
nanarodowycharakterpanaosoby,jakinapanazawód,
stanowiwSzwecjizjawiskoraczejniezwykłe.
–Owszem–uśmiechnąłsiężebraknieco
melancholijnie–toteżrzadkokiedynagabujęSzwedów.
Uważamnacudzoziemców,starającsięzwracaćdonich
wichrodzinnymjęzyku.Czasamisięmylę,alenaogół
robitodoskonałewrażenie.Dopana–tuskłoniłsię
zniejakąwytwornością–miałemszczerąprzyjemność
zwrócićsięwnaszymwspólnymjęzykuojczystym.
Gazetawystającazpanakieszeniizaczepnywzrok,
jakimobrzucapanwszystkonapotkanenaobcym
dworcu,powiedziałymiprawdę.
Rzeczywiście,wkieszenimegopłaszczatkwiłajeszcze
warszawskagazeta.Codowzroku,niepoczułemsię
dotknięty,gdyżagresywnośćuchodziwprzekonaniu
niemalwszystkichPolakówzazaletę.Natomiastżebrak
orefleksyjnościwolterowskichbohaterówigestach
światowcazainteresowałmnieznakomicie.Byłbardzo
obdarty,toprawda,leczwzapuszczeniutymbyłpewien
styl,jakbycałkiemumyślniepielęgnowany.Niewydało