Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chłopcyidziewczętawkolorowychkostiumach
iczepkachnaspłowiałychodsłońcaiwodywłosach,
obrązowych,nadętychsiłąimłodościąramionach
iszczupłychbrzuchach,gdyflirtowali,gwarzyliispierali
się,roześmianiikrzykliwi,puszącysięinadymający
kandydacinarekordzistówiwaterpolistówgdytak
towłaśniewszystkoczyniliwyglądalinadoroślejszych,
niżbyliwistocie.Dopieroubraniwsweszkolne
mundurki,harcerskiekoszuleczyskromniutkie,zdobne
taniutkimiefektamisukienkiwracalidoswego
wła​ści​wego,bar​dzojesz​czesmar​ka​tegowy​miaru.
Dodalszych,urzekającychswąnowościądoznań,jakie
przynosiłaHanitawiosnanapływalni,należało
następująceodkrycie:jakdotąd,odczasukiedyznalazła
sięwtowarzystwie,chłopcomimponowałaprzede
wszystkimjejsportowakariera.Wrozmowachznią,
prowadzonychnajbardziejświatowymtonem,nie
przestawalirozprawiaćopływaniu,startach,czasach,
akomplementy,którejejprawili,byłykomplementami
naturysportowej.Smuciłotonieco,gdyspostrzegła,
jaksprawystoją,ichociażnieformowałatakich
nastroikówwokreślonewnioski,tojednakbolało
wgłębimłodejduszy,żeniejasnenadziejezwiązane
zrewelacyjnymkostiumemniespełniająsięjakoś.
Tymczasem,samaniewiedząckiedy,Hania
skonstatowała,żechłopcycorazmniejmówią
opływaniu,natomiastcorazmocniejinteresująsięjej
gustamiwdziedzinierozrywektowarzyskich,coraz
częściejnapominająotym,żeHankamaładneoczy,
ajużnaprawdębardzoładnenogi.Zaśzezjawieniemsię
TadeuszaHankazrozumiaławyraźnie,żestraszniechce,
abywtensposóbwłaśnieoniejmówiono,anieojakichś
tamgłupich1:20,3,którezrobiłanastometrówcrawlem.
Tadziopojawiłsięjaktyluinnych,jakojedenzkolegów,
niezliczonychkolegów,aleodchwilipoznanianie
interesowałsięwnajmniejszymstopniusławąHanki,