Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nawyspieknajpy(jestichkilkanaście),kilkapubów
zmaltańskimiangielskimpiwem,obleganychprzede
wszystkimprzezmiejscowychBrytyjczyków,nocnyklub
(właściwieklubik),wielkiczterogwiazdkowyhotel,kilka
przytulnychpensjonatów,trzymałesupermarkety,
dwienieciekaweplaże,skała,zktórejmożnaskakać
domorza,orazkilkabaznurkowych,wtympolska.
Marsalforntojedenzdwóchgozytańskichkurortów.
DrugimjestXlendi[Szlendi],leżącynaprzeciwległym,
południowymbrzeguwyspy,zprzepięknązatoką
otoczonąkawiarniamiiknajpami.Chodzętamczęsto,
bouwielbiamzatokę.Możnanadniąpoczuć
atmosferęisplendorpołudnia,jakośbardziejniż
wmoimmiasteczku.Siedzęcałymigodzinami
naskałachalboprzykawiewkafejceiobserwujęwodę,
jachtyirybakówwyładowującychz
luzzi
(kolorowych
maltańskichłodziofenickimrodowodzie)skrzynki
zrybamiiośmiornicami.NaGozozwyklewychodzę
iidęprzedsiebie,czasemnawetbezkonkretnegoplanu
czycelu.Zabieramnotes,aparatfotograficzny,telefon,
czasemdyktafondonagrywaniawłasnychprzemyśleń
alborozmówzludźmi.
Taksiążkaskładasięzkilkuwyjść.Moichwyjść
zdomuichodzeniapoGozo.Robiętoprawie
codziennie,jeśliaurapozwoli(atujestzazwyczaj
łaskawa)chodzęipatrzę.Zapisuję.Nagrywam.
Fotografuję.Bywajądni,żepokonuję20kilometrów,
czasemnawetwięcej.Tonarkotyk,jestemuzależniony
odchodzenia,niemogębeztegożyć,gdziekolwiek
jestem,chodzę.Ludziepukająsięwczoło,jedź
autobusem,mówią,albotaksówką,tonadrugimkońcu
miasta,alejaidęnapiechotę,perspektywaprzejścia
całegomiastadoprowadzamniewręczdoekstazy.Tak,
tonałóg,życzęgowambardzoserdecznie,tojeden
ztychdobrychnałogów,jaknaprzykładczytanie,