Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pojegomyśliijużzamomentktośzabierzemujego
ulubionązabawkęwnajbardziejkluczowymmomencie.
Cichychkrokówniktnieusłyszał.Drobnejsylwetkinikt
niezobaczył.
dochwili,gdystanęłatużpodszubienicą.Wtamtym
momenciewzrokzgromadzonychpadłnaniską,
niepozornąpostaćjakiegośzmizerniałegonastolatka.
Trudnobyłopowiedzieć,ilemalatanijakwygląda,gdyż
ubranybyłwobszernąbluzęzkapturemimiałumazaną
smaremtwarz.Stałwmilczeniu,spoglądającniepewnie
nazebranych,jakbyniewiedział,odczegozacząć.
Zapadłacisza.Głucha,dojmującacisza.Słychaćbyło
jedyniewiatr,któryrazporaznieskoordynowanymi
ruchamiporuszałjakimśprzedmiotem.Ubrananaciemno
postaćstałanieporuszonanawetwchwili,gdypodmuch
wiatruumieściłpodjejstopamistaryegzemplarzgazety,
którejnagłówekkrzyczał:
„Wybuchnuklearnyzniszczył
jednątrzeciąUSA.Wcałymkrajuzapanowałchaos”.
Wtymmomencienicniebyłowstanieprzykućuwagi
nieznajomegobardziejniżsiedzącywpierwszymrzędzie
gubernator.
Wchwili,gdypierwszyszokminął,rozgniewany
Stanfordpodniósłsię,jednakzanimotworzyłusta,aby
cokolwiekpowiedzieć,nastolatekrozchyliłbluzę,
sprawiając,żemężczyznazpowrotemopadłnakrzesło,
wpatrującsięzprzerażeniemwładunekwybuchowy.
Onidziezemną.Usłyszelicichygłos.
Napoczerwieniałejtwarzygubernatorapojawiłsięgrymas
złości.Próbękolejnegoprotestuuciszyłaręka
tajemniczegoprzybysza,którauniosłasię,pokazując