Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Wszyscyludzie,którzymyślą,żejestemdobrąosobą,
myląsię.Gdybytylkomogliusłyszećgłosy
rozbrzmiewającewmejgłowie,wiedzieliby,żeniejestem
nikimwięcejniżtylkosocjopatą.
***
**
Procesbyłfarsą.Teatrem,wktórymgrającyswerole
aktorzy,dostaligotowyscenariusz,wedługktórego
wyrecytowaliwyuczonekwestie.Reżyserem,
scenarzystą,producentemorazautoremspektaklustał
sięgubernatorThomasStanford,któryzasiadł
wpierwszymrzędzie,abymiećdoskonaływidok
naostatniaktswejsztuki.Siedziałdokładnienawprost
szubienicy,naktórejzawisnąćmiałmężczyzna,którego
postanowiłzniszczyć.Brawura,zuchwałość,ryzyko.Czy
tomiałozakończyćżyciemłodegoczłowieka
wprowadzanegowłaśnieterazposchodkach
napodwyższenie,naktórym,niczymkrzyżnaambonie,
stałaszubienica?Zamroczonebólem,intensywnie
błękitnespojrzenieskazańcaprzemieszczałosię
powidzach,łaknącychkrwiisensacji,poszukująckogoś,
kogouważałzaprzyjaciela.Kogoś,ktosiedziałteraztuż
przybokuStanfordaipróbowałzawszelkącenęskryć
sweemocje.Emocje,zktóryminiemógłsięabsolutnie
przednikimzdradzić.Wiściecyrkowejatmosferze
brakowałojeszczetylkowerbli.Triumfującygubernator,
któryuwielbiałtegotypuprzedstawienia,nawetnie
zdawałsobiesprawy,żetymrazemniewszystkopójdzie